środa, 25 stycznia 2017

"Prawdodziejka"- Susan Dennard

Witam was kochani w kolejnej recenzji na blogu. 
Safija fon Hasstrel i Iseult det Midenzi to są dzisiejsze główne bohaterki.
Dwie przyjaciółki, czarodziejki połączone niezwykle silnymi więzami, są w stanie oddać za siebie życie.
Różnią się od siebie wszystkim: charakterem, wyglądem, temperamentem czy sposobem podejmowania decyzji, a jednak są od siebie niezależne.

Safija jest jedyną na Czaroziemiach prawdodziejką, która potrafi odróżnić każde kłamstwo. Niestety musi ona trzymać swój dar w sekrecie, aby nie zostać wykorzystaną w konflikcie. 
Iseult to z kolei więziodziejka, która za pomocą koloru więzi danego człowieka jest w stanie odczytać jego emocje. 
 Jednak jej prawdziwe moce są tajemnicą dla niej samej.
I może lepiej, aby moce nie wyszły na światło dzienne.

 Bohaterki są więziosiostrami i marzą tylko o jednym.
Chcą mieć cisze i wieść spokojne życie. 

Niestety Dwudziestoletni rozejm dobiega końca, a wojna wisi w powietrzu. 
Sojusznicy zaczynają być do siebie wrogo nastawieni i coraz więcej kombinują. Na domiar złego dziewczyny po raz kolejny wpakowały się w niemałe kłopoty.
 Są zmuszone uciekać przed Krwodziejem, który zaczyna deptać im po piętach. 
Dziewczyny muszą zmierzyć się w czekającymi na nie niebezpieczeństwami, będą musiały walczyć z najemnikami oraz władcami.
Przecież nikt nie cofnie się przed zdobyciem kogoś tak cennego w konflikcie jak Prawdodzieja.


 Każda z dziewczyn posiada bardzo bujną historię, sprzed opisanych na początku zdarzeń. 
Więziosiostry bardzo szybko zyskują sympatię czytelnika, są bardzo barwnymi postaciami.
Podoba mi się pomysł, że autorka wykreowała dziewczyny na tak waleczne i inteligentne osoby, są niezależnie od żadnego mężczyzny i polegają na sobie.
Jednak rola męska się pojawi w wątku miłosnym.

W książce też znajdziemy wielu innych drugoplanowych bohaterów, którzy są równie dobrze wykreowani postaciami.
Każdy z nich jest inny, ma swoją unikalną osobowość, co na pewno daje wielkiego plusa dla książki. 

Czytając na pewno nie staniemy się ofiarami nudy. Tu akcja goni jeszcze większą akcję, nie ma chwili na wytchnienie.
Każda z przygód jest dynamiczna i bardzo ciekawa, co tylko zachęca do czytania więcej, więcej ...
W książce znajdziemy główną fabułę i wątki. Z czego wątek miłosny jest dość dobrze z pewną dozą niepewności widoczny.
Fabuła z licznymi zwrotami akcji i czekającymi na drodze czytelnika zagadkami wciągnęła mnie dogłębnie.
Pomijają pewien fakt, a mianowicie okładkę, która mówi sama przez siebie.
Co tylko potwierdza mnie w przekonaniu, że tą książkę można ocenić po okładce. Jednak i w tym jest pewna niezgodność, ponieważ książka jest lepsza od okładki.
Na chwilę obecną wyczekuję kolejnego tomu tej Epickiej, wciągającej i wgniatającej czytelnika w fotel powieści.
 
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa SQN.
Bardzo Wam dziękuję.

Tytuł:PrawdodziejkaCykl: Czaroziemie (tom 1)
Wydawnictwo: Sine Qua Non, SQN
Ilość stron: 384
Moja ocena: 8,5/10








wtorek, 24 stycznia 2017

25 Książkowe fakty o Geradiel ;)



Witajcie Kochani, od niedawna mam swój wkład w rozwijanie bloga. Kilka moich recenzji już poznaliście, a teraz czas poznać mnie :) Dlatego przygotowałam dla was 25 książkowych faktów o mnie. Jeśli macie dodatkowe pytania lub będziecie chcieli więcej takich akcji napiszcie w komentarzu. No to zaczynamy :D

1. Czytam od 4 roku życia.
2. Na koniec gimnazjum miałam zapełnione 5 kart bibliotecznych.
3. Lektury do mnie nie przemawiały za czasów szkoły.
4. Nie mogę przejść obojętnie obok zakładek w Matrasie.
5. Kocham fantastykę i kryminały.
6. Zdecydowanie wolę papierowe wersje od ebooków.
7. Mam układy w miejscowej bibliotece - nigdy nie zapłaciłam kary za przetrzymanie książki ;)
8. Zasnęłam czytając pierwszą stronę Krzyżaków.
9. Na moich półkach króluje fantastyka.
10. Kocham zapach biblioteki - to mój raj.
11. Nadal czekam na list z Hogwartu.
12. Lubię muzykę w tle podczas czytania.
13. Szczerze banana, gdy widzę, że w komunikacji miejskiej nie tylko ja czytam :)
14. W gimnazjum dostałam uwagę za czytanie na lekcji historii ^.^
15. Nie piszę po książkach.
16. Czytam 1 stronę na minutę.
17. Brałam udział w konkursach czytelniczych, gdzie zajęłam 3 wyróżnienia.
18. Na koniec gimnazjum dostałam nagrodę za pomoc w bibliotece.
19. Potrafię czytać do rana, gdy nie mogę się oderwać od wciągającej historii.
20. Po przeczytaniu serii o Harrym Potterze zostałam Potterhead.
21. Zdecydowanie wolę miękką okładkę niż twardą.
22. Udało mi się zachęcić już 10 osób do czytania.
23. Najpierw książka potem film.
24. Nienawidzę książek historycznych.
25. Nie pogardzę dobrą literaturą przedstawiającą uniesienia miłosne ;)

poniedziałek, 23 stycznia 2017

25 Książkowych Faktów o mnie

Witam was po mini przerwie spowodowanej zaliczaniem egzaminów.
Tak też teraz gdy wszystko już u mnie wiadome i pozaliczane mam czas na to co lubię.
Postanowiłam więc dodać post z faktami o mnie jako książkoholiku. 

1. Zdecydowanie książki z miękką oprawką i skrzydełkiem 
2. Jak kupuję książki to przez internet. 
3. Mam kilka nieprzeczytanych książek na swojej półce, na której nie ma już miejsca.
4. Moje książki są poukładane według wydawnictw i autorów.
5. Wolę swoje książki lub pożyczone od koleżanki niż te z biblioteki.
6.Nie jestem fanką lektur. Przez całe moje życie przeczytałam tylko dwie lektury. 
7. Nie słucham muzyki podczas czytania. Muszę mieć ciszę ponieważ inaczej nie skupię się na czytaniu.
8. Nie skończę czytać książki do puki nie przeczytam do końca strony. Jeżeli mam na dłużej odłożyć czytanie to muszę skończyć cały rozdział. Inaczej muszę zaczynać od nowa.
9.Czytam książki najdłużej do pierwszej w nocy. Sen to jednak sen i nie przeginam z nocnymi czytaniami. Po prostu nie dam rady do końca.
10. Nie jestem w stanie czytać kilku książek na raz. Mylą mi się wtedy wątki, bohaterowie i tytuły jednym słowem misz masz. 

11. Są książki i fragmenty do których uwielbiam wracać.
12. Są książki które skończyłam czytać rok temu a i tak potrafię się popłakać po przypomnieniu sobie jej. 
13. Kocham książkowe gadżety. ♥
14. Jak mi jakaś książka nie podpadnie do gustu to ją zamykam i odkładam z półki książek.
15.  Do założenia bloga namówiły mnie koleżanki i brat.
16.Nie kreślę po swoich książkach. Jak już coś to używam kolorowych karteczek.
17. Jak kupuję książkę musi przemówić do mnie okładka, a potem opis.

18. Nie czytam kryminałów. 
19. Przez lektury szkolne nienawidziłam czytać książki.
20. Moja półka ma moc przyciągania złodziei książkowych. Za każdym razem jakaś książka znika, a kolejna wraca. 
21. Nie lubię pożyczać książek. Wyjątkiem są moja najbliższe koleżanki. 
22. Szlak mnie trafia gdy czytam w autobusie i ktoś się dziwi temu.
23. Nie na widzę jak ktoś mówi, że poczeka na ekranizacje danej powieści. Nie... jak tak można?
24. Nie popełniam samobója książkowego oglądając film, a potem czytania książki 
25. Zaczepiam w innych czytanie książek.




niedziela, 22 stycznia 2017

Dotyk przeznaczenia - Marta Grzebuła

„DOTYK PRZEZNACZENIA autorstwa Marty Grzebuły opowiada o losach kobiety, która przez dwadzieścia lat żyje w przekonaniu, że jej małżeństwo jest idealne. Okłamuje siebie i bliskich. Ukrywa bolesną prawdę, bojąc się nie kompromitacji, ale tego, że zmarnowała tyle lat. Zdradzana, podporządkowana mężowi, skazana na życie w czterech ścianach, jako "pani domu" tak naprawdę pogrąża się w depresji…”

Helena przez 20 lat była przykładną żoną i matką do dnia, w którym zauważa ślad na szyi Jurka po nocy spędzonej z kochanką przelewa się czara goryczy. Dochodzi do kłótni małżeńskiej, po której za namową córki składa pozew o rozwód. Z pomocą przychodzi również sąsiadka, która znajduje Helenie pracę, której nie mogła znaleźć przez brak doświadczenia, ponieważ Jurek zakazał jej pracować. Mija kilka miesięcy, Helena wraz z Patrycją stają na nogi, po zmianie swojego dotychczasowego życia. Nagle jednak pojawia się dawna miłość Heleny – Adam, którego odrzuciła dla Jerzego, a ona sama trafia do szpitala z załamaniem nerwowym.

Powieść Pani Marty skłania nas do przemyśleń na temat naszych wyborów i ich konsekwencji. Decyzje, które podjęliśmy ukształtowały to, kim jesteśmy i jak wpłynęły na naszą egzystencję. Jedno zdanie a nawet jedno słowo czy gest może zaważyć na naszej przyszłości, tak jak to stało się w przypadku Heleny i jej tajemnicy, którą dusiła i tłamsiła w sobie przez lata tracąc siły i chęć do życia. Z dnia na dzień stawała się cieniem osoby, którą kiedyś była. Jednakże jej wybory miały wpływ nie tylko na nią a także na inne osoby bliskie jej sercu. Koniec jest zaskakujący, a zarazem bardzo smutny. Historia, którą przekazuje nam autorka jest naprawdę bardzo autentyczna, gdyż mogła się wydarzyć w życiu nie jednej kobiety i nie jedną zniszczyło.

Podsumowując książka mi się podobała i na pewno przeczytam inne książki Pani Marty. Mam z resztą nadzieję, że kolejne jej dzieła również wywrą na mnie takie samo wrażenie skłaniające do refleksji nad sensem życia i naszej moralności. 

Moja ocena 8,5/10

piątek, 20 stycznia 2017

"Eden. Nowy początek" - Mia Sheridan

Witam was kochani.
Dzisiaj udało mi się (nareszcie) przeczytać "Eden. Nowy początek".
Jest to kontynuacja "Calder. Narodziny odwagi", gdzie bohaterowie starają odnaleźć się w nowej sytuacji, bardzo obcej i czasami przerażającej.
Nie wiedzą kim są, myślą, że nie żyją.
Zagubieni, bez konkretnego celu w życiu, są od siebie tak blisko, a zarazem daleko.

Pogrążeni w żałobie po "śmierci" swojej drugiej połowy, starają się wrócić do normalności.
Ich życia toczą się obok siebie i pędzą własnym rytmem, aby któregoś dnia spotkać się na nowo.
Calder został artystą-malarzem, znalazł sobie dziewczynę, która go kochała i wynajął mieszkanie, jednak nie zapomniał o ukochanej.
Eden z kolei została przygarnięta przez właściciela sklepu jubilerskiego, który zapewnił jej dach nad głową i jedzenie w zamian za naukę jego wnuczki gry na fortepianie.
Minęły w końcu trzy lata od tragedii w Akadii w, której prawie  wszyscy zginęli.
Trzy lata żałoby, której przyszedł kres.
Na pierwszej swojej wystawie Calder zauważa Eden i ich świat po raz kolejny staje do góry nogami.
Nie wieżą w to co widzą, nie wieżą, że odnaleźli swój tlen.
Jak dalej potoczą się ich losy po trzyletniej rozłące zatrzymam dla siebie. Was natomiast zachęcam do przeczytania książki.

Pierwsza część przypadła mi do gustu swoim podwójnym światem. Tym, że jak czytałam miałam wrażenie, że akcja książki rozgrywa się w starożytności. 

Ta książka aż tak bardzo mnie nie zachwyciła.
Oczywiście jest w niej to "coś".
Na początku mnie trochę zniechęciła, jednak z biegiem czasu coraz bardziej wciągała, wzruszała, zadziwiała.
Ta część jest jeszcze bardziej przepełniona miłością i wspólnym oszukiwaniem szczęścia.
Czyta się ją dość lekko i szybko. Jednak ja z moimi trwającymi egzaminami nie miałam jak jej szybko przeczytać.
Nie mniej jednak książka jest jedną z moich propozycji na czas ferii zimowych.
Piękna jak kwiat, silna jak chwast Eden pokazała po raz kolejny, że jest silną, gotową walczyć o swoje kobietą.
Kobietą, która się nie podda tak łatwo podczas dążenia do celu.
Jej mocny charakter oraz miłość Caldera i ich dążenie do wspólnego szczęścia potrafi wycisnąć ze mnie łzy.
Koniec książki wywołał u mnie wielką falę emocjonalną, którą do tej pory odczuwam.
I to właśnie ten koniec wyrównał szale i ostawił te dwie powieści na jednakowym miejscu w mojej pamięci. 


Cytaty:
"
Chcę, by mój dom był twoim domem. Chcę, żeby moje łózko było twoim łóżkiem, i pragnę mieć nocą twoje ciepło na wyciągnięcie ręki."

"(...) czasami zdarzają się cuda, nawet ty, którym wydaje się, iż na nie nie zasłużyli."
"Nie starczyło mi tchu w płucach, by wypowiedzieć jego imię, by wyszeptać słowa, które powinien usłyszeć na koniec - że go kochałam, że zawsze będę go kochać, że był moją siłą i moją słabością, moją nieskończoną radością i największym smutkiem."


"Wydaje mi się, Calder, że musimy nauczyć się przebaczać, już nawet nie w imię ludzi, którzy czynili nam zło, ale dla własnego dobra. Nie możemy oplatać serc goryczą, bo kiedyś może ona stać się częścią nas, wrosnąć w nas tak mocno, że nie będziemy potrafili się jej pozbyć. Sądzę, że powinniśmy się skupić na pięknie, które zostało nam dane w tym życiu, i z niego uczynić coś, co stanowi o naszej istocie. Bo ludzie zgorzkniali wycieńczają samych siebie od środka, a w końcu niszczą wszystkich, którzy próbują ich kochać." 


 
Tytuł: "Eden. Nowy początek"

Tłumaczenie: Petra Carpenter
Cykl: A Sign of Love
(tom 2)
Wydawnictwo: Septem
Ilość storn: 376
Moja ocena: 8/10

czwartek, 19 stycznia 2017

Izabela Mili - Wywiad z autorką powieści "Z Teściową Za Pan Wróg"

Zaprasza was na wywiad z Izabelą Milik
Autorką książki " Z Teściową Za Pan Wróg"


1.Kiedy postanowiła Pani napisać swoją książkę i dlaczego ?
Wiele lat temu narodziła się we mnie tak silna potrzeba, że nie potrafiłam się jej oprzeć nawet wówczas, gdy nie miałam ku temu sprzyjających warunków. Pisanie było dla mnie terapią pozwalającą przetrwać trudne chwile.

2.Jacy autorzy stanowią dla Pani inspiracje?
W każdym autorze, którego poznaję znajduję mnóstwo cech wzbudzających we mnie zachwyt, podziw oraz szacunek. Jednakże natchnienie do pisania jest czymś tak intensywnym, płynącym od środka i porywającym mnie, że trudno mi zaczerpnąć inspirację od innego pisarza. Wsłuchuję się w siebie i notuję podszepty wyobraźni.



3. Gdyby miała Pani udzielić kilku rad początkującym pisarzom, jakie byłyby to rady?

Nie czuję się kompetentna do udzielania rad, zamiast tego wolałabym dodać otuchy.
Przepis może być ten sam, ale efekt bywa różny, gdyż oprócz umiejętności liczy się jeszcze szczęście i okoliczności, na które przecież nie zawsze mamy wpływ. Musi mieć więc znaczenie wytrwałość i motywacja. Ja samej sobie poradziłam cierpliwość i pokorę. Myślę, że w każdej branży pewne zasady są takie same. Aby osiągnąć rezultat trzeba zainwestować mnóstwo pracy i wysiłku. Jest to absolutny fundament, na którym można dopiero coś zbudować. W chwilach zniechęcenia i słabości bezcenne jest wsparcie najbliższych.



4.Czy jako dziecko wiązała Pani swoją przyszłość z pisaniem powieści?

Będąc dzieckiem funkcjonowałam w świecie książek jako typowy mól książkowy nie potrafiący przejść obojętnie obok żadnego tekstu.


5.Pracuje Pani obecnie nad jakąś książką ?

Jest już ukończona. Teraz ją szlifuję.


6.O czym Pani najbardziej lubi pisać?
Lubię pisać o tym, co mi w danej chwili przychodzi do głowy. A jest to wiele tematów. Koncentracja tylko na jednym z nich stanowi niemały wysiłek. Każdy ciągnie mnie w swoją stronę i kusi: tu jestem, zostań ze mną, wyrzeźb mnie do końca...


7. Co wpłynęło na pani pasję do pisania i podróżowania?

Paradoksalnie silny brak jednego wyzwolił drugie.
Kilkanaście lat temu praca w międzynarodowym koncernie otworzyła mi pierwszy raz „drzwi do samolotu”. To była konferencja w Egipcie. Wówczas wyprawa zrobiła na mnie piorunujące wrażenie i zaszczepiła chęć do poznawania nowych miejsc. W życiu są chwile, gdy człowiek wyrusza kolejny raz w podróż traktując to jak coś zupełnie naturalnego, zdarzają się również i takie, w których jedynym priorytetem jest zdrowie i życie najbliższych, a najbardziej egzotyczną wycieczkę stanowi wyjście do sklepu po zakupy. Czytanie to zwiedzanie różnych światów, jednak pisanie ma nad nim tę zdecydowaną przewagę, że sami możemy kreować rzeczywistość, mieć na nią wpływ i kontrolować losy bohaterów. W trudnych momentach pełnych ograniczeń zapalałam nocną lampkę, uruchamiałam komputer, w ten oto sposób pozwalałam moim myślom na swobodne i nieograniczone podróżowanie.



8. W jaką postać z bajek jako dziecko się Pani najczęściej wcielała?

Identyfikowałam się z Sarą, bohaterką książki „Mała księżniczka” Frances Hotgson Burnett.


9. Jak książka do czytania to jakiego gatunku/ jakiej tematyki??

Jestem typem, który odnajdzie się w absolutnie każdej tematyce. Traktuję literaturę jak posiłek, urozmaicam potrawy, z przyjemnością poznaję nowe smaki. Dlatego każda książka jest dla mnie ważna, wzbogaca i ma znaczenie.

10. Była Pani od zawsze zwolenniczką czytania czy raczej nie ??? Jak nie to co spowodowało że zaczęła Pani czytać?
Czytanie stało się moim uzależnieniem, od kiedy przyswoiłam sobie tę umiejętność.

11. Jaka do tej pory przeczytana książka zapadła Pani w pamięci najbardziej ??

Myślę, że z książkami jest podobnie jak z przyjaźniami. Zwykle najsilniejsze korzenie mają te zawarte w dzieciństwie. Najbardziej zapamiętani pisarze, których czytałam seryjnie to Robert Louis Stevenson, Jack London, Henryk Sienkiewicz, Lucy Maud Montgomery.





Bardzo dziękuję za poświęcony mi czas i odpowiedzenie na moje pytania. Życzę wielu sukcesów w Pani karierze pisarskiej.



środa, 18 stycznia 2017

"CYKL" Monika Jagodzińska

Dzisiaj zabieram was w świat dwunastu opowiadań o życiu.
Niedawno miałam przyjemność przeczytać książkę Pani Moniki "Cykl". 
Jest to zbiór dwunastu poruszających problemy ludzi opowiadań.
Każda przedstawiona sytuacja jest na wskroś prawdziwa.
Podczas czytania w pewnych momentach przechodzą ciarki grozy, w innych natomiast do oczu cisną się łzy. 
Te opowieści nie zawsze kończą się szczęśliwie.
Czy kiedykolwiek ktoś z nas zastanawiał się czy obok  ktoś stoi i nad nami czuwa ? 

Nie zapomnę jak moja babcia opowiadała mi niezwykłe opowieści o Aniołach Stróżach.
To zapoczątkowało zaś do mojego zamiłowania literaturą o nich.
Ta książka natomiast trochę odbiega od mojego wyobrażenia.
Za to pokazuje jak wielką wartość mają Anioły.

Wraz z wybiciem magicznej godziny kończącej Stary Rok, a zaczynającej Nowy Rok na ziemie stępują zastępy aniołów, by wymieszać się pośród ludzi.
Wiedzą, że czeka ich bardzo trudny czas próby.
Czeka ich wiele trudów, bólu, cierpienia jak i chwil radości.
Stępują na ziemie by nieść pomoc i ukojenie.

Ich działania przejawiają się przez ingerencję innych ludzi.
Wlewają w ich serca odwagę, wiarę, miłość, sprawiają, że ludzie przestają być ślepymi na los innych.
Robią to wszystko, aby stać się prawowitym Aniołem Stróżem, opiekunem jednego jednego człowieka przy którym będą trwać do końca jego egzystencji ziemskiej.



"... Rodzimy się co roku, w noc sylwestrową, po to, aby ich bronić. Aby im pomagać. Aby z nimi być, gdy tego potrzebują. Gdy NAS potrzebują, choć o tym nie wiedzą..."


Jednym słowem ta książka to zbiór dwunastu smutnych opowiadań, które otwierają czytelnikowi oczy na świat.
"Cykl" jest naprawdę poruszającą i piękną powieścią.
Bardzo łatwy styl pisania sprawia, że tą książkę się chłonie w jeden wieczór.
Tytuł:Cykl

Wydawnictwo: Psychoskok
Ilość stron: 101
Moja ocena: 7/10

wtorek, 17 stycznia 2017

Książki Polskie vs Zagraniczne.

Witam was moi mili.
Ostatnio spotykam się z pytaniem:
Książki polskie czy zagraniczne ??
I za każdym razem nie umiem za bardzo odpowiedzieć na to.
Sama czytam wiele książek polskich i tych zagranicznych.
I tak jak to bywa nie które są gorsze, a niektóre lepsze. Nie zależnie z jakiego są one kraju, kto jest autorem to traktuję je tak samo. 
Owszem mam więcej zagranicznych książek w domu jednak nie uważam polskich za gorsze a zagranicznych za lepsze.
 Dla mnie w książkach liczy się  ich zawartość. Owszem przy wyborze książki kieruję się ich autorem jednak nie krajem pochodzenia. 

Nie należy się też kierować tokiem myśli, że zagraniczne znaczy lepsze.
Ponieważ bywa i tak, że nasze jest lepsze.
Niekiedy książki zagraniczne nie zdobywają u nas wielkiej sławy, a za granicą są hitem. Co potwierdza, że ludzie mają swój wyjątkowy gust.  Jednak najbardziej denerwuje mnie jak ktoś mi mówi, że nie czyta polskich książek ponieważ nie warto, nie są dobre... Tylko jak zapytam jaką ostatnio czytali ... odpowiedź: nie czytam i nie czytałem...
Doprowadza mnie do Białej Gorączki. 
Nie znają, nie czytają, a oczerniają.
Należy się jednak zastanowić nad takim zachowaniem.

Które książki są lepsze ??
Dla mnie są one na jednakowej pozycji.
W każdej z nich jest ta sama Magia Wyobraźni, ten sam zapał pisania, ta sama pasja.
Każdej też należy dać swoją szansę.
W końcu książka jest książką, a wyobraźnia nas

 Mam swoich ulubionych polskich jak i zagranicznych autorów.

Jakich wy macie ulubionych naszych oraz zagranicznych autorów książek ?? Jakie książki wolicie czytać ??
Chwalcie się w komentarzach.
 

piątek, 13 stycznia 2017

Zapowiedź "Koszmar Morfeusza" - K.N. Haner





"Koszmar Morfeusza"  
Premiera 07.02.2017
Mroczny koszmar, z którego nie będziesz chciała się wybudzić.
Wszystkie drogi Cassandry Givens prowadzą do Adama McKeya — tej prostej prawdzie nie da się zaprzeczyć. Od chwili przypadkowego spotkania w nocnym klubie namiętny i wybuchowy związek Cass i Adama przeżywa różne fazy, ale pozostaje nierozerwalny jak samo życie. Choć oboje są świadomi zagrożeń, jakie niosą ze sobą potajemne spotkania, choć codziennie przekonują się, że niebezpieczeństwo czai się wszędzie, nie potrafią wyrzec się swoich uczuć. Słowa to za mało, gdy nawet gesty nie potrafią ukoić rozpalonych ciał. 
McKey zaczyna naginać twarde zasady obowiązujące w jego świecie, a Cassandra coraz częściej mysli nad bardziej radykalnymi krokami uwolnienia ukochanego z sideł złowrogiej organizacji. Jednak życie w ciągłym strachu odbija się na ich relacji i niemal ją niszczy. Namiętna miłość potrafi być bardzo destrukcyjna…
Masz odwagę kolejny raz wkroczyć w świat mrocznych fantazji? Fantazji, które bardzo szybko mogą przerodzić się w prawdziwy koszmar? Przekrocz granicę między miłością i nienawiścią, gdzie życie ściera się ze śmiercią.


Nie była bym też sobą jak bym się nie pochwaliła.
Na skrzydełku znajdziecie rekomendację mojego bloga.



Jesteście zainteresowani kontynuacją "Snów Morfeusza" ?
Recenzja książki powinna ukazać się w okolicach premiery.
I będę miała dla was Niespodziankę.




wtorek, 10 stycznia 2017

"Łowca czterech żywiołów" - Agata Adamska

Witam was moi mili.
Niedawno skończyłam czytać "Łowcę czterech żywiołów" i przychodzę do was z recenzją.
Przeczytałam ją dzięki akcji Book Tour organizowaną przez
Panią Agatę i blog Lottaczyta.
Regulamin Book Tout-> Tutaj

Główna bohaterka Aeryla Valnes idzie na test zdolności magicznych. Jest przekonana, że nie posiada żadnych mocy tak jak reszta jej rodziny.
Jakie jest jej zdziwienie gdy okazuje się, że nie tylko posiada magiczne moce, jak i jest łowcą czterech żywiołów.
Dziewczyna rozpoczyna naukę jako nowicjusz magi. Poznaje nowe osoby oraz pakuje się w nowe kłopoty.



"Łowca czterech żywiołów" jest debiutem Agaty Adamskiej.
Autorka stworzyła bardzo przyjemną i ciekawą opowieść dla wszystkich nie zależnie od wieku.
Fabuła książki jest prosta, jednak czytając nie skupiamy się na jednym wątku tylko na kilku.

Książka jest bardzo ciekawa i przyjemnie się ją czyta.
Jest wiele plusów dla tej książki, niestety też i są minusy.
Jednak na razie nie przejmujmy się minusami, a zajmijmy plusami.


Powieść zaczyna się w bardzo ciekawy sposób a główna bohaterka

 Aeryla Valnes jest dobrze wykreowaną postacią. Fantastyczna z niej dziewczyna, która ma szczęście do pakowania się w problemy. Wszyscy bohaterowie tej książki są idealnie dobrani. W niektórych książkach zdarza się, że bohaterowie są do siebie w pewien sposób podobni. W tej książce tego brak co mnie naprawdę bardzo cieszy, ponieważ są oni niezłą mieszanką sprzecznych i wybuchowych cech.
Do tego się wiecznie ze sobą spierają i jest z nimi ciekawie.

Świat przedstawiony w tej książce jest taki jak nasz, jednak dodana jest w nim Magia, a mianowicie dodane są osoby władające magią.
Magów uważa się za lepszych, a wykonywane przez nich prace, zajęcia są lepsze i bardziej opłacalne.


 Nie mniej jednak spodziewałam się czegoś więcej po tej książce. Jakiegoś mocnego zwrotu akcji. Co prawda nie jestem ją w żaden sposób rozczarowana, wręcz przeciwnie wpadła w mój gust.
Świat książki ma idealny dla niego klimat, który od pierwszej strony urzeka swoją mocą.
Potrafiła mnie rozśmieszyć czy zadziwić.

"-I kiedy ma być ta randka?
-Jeszcze nie wiem - Clem zabębnił palcami o oparcie swojego leżaka - muszę sprawdzić w kalendarzu, kiedy mam wolny termin, bo wiesz, ja jestem naprawdę bardzo rozchwytywany. Kobiety ustawiają się do mnie w kolejce...
-Chyba w sklepie. Pewnie pomyliły cię z kasjerem."


Do tego Aeryla ma szczęście do dziwnych osób,co  nadaje tej opowieści naprawdę świetny nastrój.
Jak dla mnie minusem jet to, że tak szybko się kończy.
Autorka zaczęła dobrze zapowiadającą się cykl "
Legenda o Seantrze" i nie mogę doczekać się kolejnej części.

Tytuł:" łowca czterech żywiołów"
Cykl: Legenda o Seantrze (tom 1)
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 336
Moja ocena 7/10


Jesteście ciekawi jaki mi jesteście żywiołami ??
Ja jestem Ogniem
Jak tak to zapraszam was na test.

Ps. Test do "Łowcy czterech żywiołów"



wtorek, 3 stycznia 2017

"Sponsor" -K.N. Haner

Witam was moi mili. 
Dzisiaj chcę wam przedstawić kolejną powieść autorstwa K.N. Haner, a mianowicie "Sponsor".
Jest ona dostępna na platformie Wattpad.
Nie mogę się doczekać, aż książka zostanie wydana w formie papierowej. 

Książka opowiada o losach Kaliny i Nathana.
Rodzice Kaliny od lat wpajali jej, że szacunek do samej siebie jest najważniejszy.
Tak też dziewczyna robiła. Szanowała samą siebie i dbała o własne wykształcenie.
Kalina musiała poświęcać więcej czasu na naukę niż jej koleżanki, dlatego też bywały dni w które nigdzie nie wychodziła.
Przez co nie chodziła na randki.
Nie potrzebowała nowych powodów do rozpraszana, które nie sprzyjało jej w nauce.
Wiodła szczęśliwe życie z rodzicami i młodszą siostrą.
Jednak los stwierdził, że na w życiu za łatwo. 
 I postanowił zrujnować jej rodzinny harmider.
W jednym dniu, w jednym poranku straciła prawie wszystko co było dla niej cenne. Nie miała szansy na pożegnanie.
Wraz z siostrą musiała zacząć nowe życie.
I tak na jej drodze po raz kolejny pojawia się Nathan.
Czy przez brak środków do życia i możliwości zapewnienia siostrze idealnego dzieciństwa, Kalina porzuci to, co wmawiali jej rodzice??
Czy straci szacunek do samej siebie ??
 Czy poniesie konsekwencje swoich czynów ??

Tego wam już nie zdradzę.
Kolejna powieść K.N. Haner i kolejny brak rozczarowania, z czego bardzo się cieszę.
Uwielbiam opowiadania pisane przez tą autorkę, nie ważne jakie ono jest. Zawsze pełno w nim emocji, napięcia i pasji pisania.
Akcja książki nie zwalnia i za każdym rozdziałem nasyca nas większymi dawkami emocji.
Opowieść jest pisana typowym dla K.N. Haner stylem.
Nie może zabraknąć elementu który wprowadza w życie bohaterów mętlik, który z czasem przeradza się w kłótnie i afery.

W opowiadaniu bardzo dużo się dzieje. Naprawdę warto usiąść wieczorem z kubkiem gorącej czekolady i zarwać noc dla tego opowiadania.
Oceniam to opowiadanie na 9/10 ponieważ wiem, że stać K.N. Haner na więcej.


Zapraszam też do zapoznania się z innymi opowieściami K.N. Haner: