Cześć! Dzisiaj przychodzę do was z kolejnym wywiadem z cyklu Wyznania autora :) Tym razem odpowiedzi na moje pytania udzieliła K.C. Hiddenstorm.
1. Przedstaw się.
1. Przedstaw się.
Cześć,
jestem Karina. I… no… to by było na tyle. Nie cierpię mówić o sobie. Wolę, aby
robiły to za mnie moje książki.
2. Jaki masz znak zodiaku?
Ryby. To by
wiele wyjaśniało, prawda?
3. Zdarza się, że czasami udajesz kogoś kim nie jesteś?
Tak, zdarza
mi się. Powiedzmy, że robię to dla dobra i bezpieczeństwa innych ludzi (śmiech).
4. Przeglądając stronę i grupę na Facebooku miałam czasami wrażenie, że raz jesteś mroczna, a czasami kompletnie to do Ciebie nie pasowało. Jak to z tym jest z twojego punktu widzenia?
Każdy
człowiek nosi sobie zarówno światło, jak i mrok. U jednych jest to bardziej
widoczne, u innych mniej; widać, ja należę do pierwszej grupy. Myślę, że dwoistość
jest nierozerwalnym elementem naszej natury. Właśnie to czyni nas tak
wyjątkowymi istotami; pełnymi sprzeczności, poniekąd niedefiniowalnymi.
5. Wolisz demony czy anioły?
Demony.
Uważam, że są barwniejszymi postaciami, bardziej złożonymi. Chodzi mi o ten
dualizm, którego z oczywistych względów
próżno szukać u ich pierzastych koleżków. Oczywiście mówię o literackim
punkcie widzenia, nie religijnym. Patrząc na demony i anioły przez pryzmat Biblii,
musiałabym być niewyobrażalnie lekkomyślna, gdybym sympatyzowała z drużyną
potępionych. Choć z drugiej strony…
6. Co był powodem do wzięcia udziału w konkursie Miss?
To była
wypadkowa paru zbiegów okoliczności. Miałam akurat przerwę w studiach i gdy
pewnego dnia szwendałam się z mamą po jednej galerii, trwał nabór do konkursu
miss. Nie żebym lubiła tego typu zabawy, ale raz, że nie narzekałam wtedy na
nadmiar zajęć, a dwa, że i tak stwierdziłam, że nic nie tracę, bo przecież mnie
nie wybiorą (to dopiero ironia). No i jeszcze mama… mama aż gruchała z zachwytu
i na swój subtelny sposób wymusiła na mnie zgłoszenie się do tego konkursu.
Tytułu miss wprawdzie nie zdobyłam, mam za to świetne wspomnienia. Sam konkurs
okazał się rewelacyjną zabawą, poznałam parę sympatycznych osób, a na
dodatek - w co w gruncie rzeczy mocno
wątpiłam – nauczyłam się kilku przydatnych trików, typu „jak prawidłowo stawiać
nogi, żeby nie wyglądać jak ofiara losu”.
7. Jakie twoje cechy są odzwierciedleniem „Władczyni Mroku”?
Nie wiem,
czy wypada się do tego głośno przyznawać, bo albo mnie posadzą, albo zamkną w
Disneylandzie dla czubów. Lepiej to po prostu przemilczę.
8. Co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze?
Być
szczęśliwą. Myślę, że do tego wszystko się sprowadza. Lennon miał rację.
9. Czym kierujesz się w życiu?
Tym, co
powyżej. Chcę po prostu być szczęśliwa.
10. Masz jakiegoś czworonożnego przyjaciela?
Tak, mam. To
piękny rudy kotek. Czuwa nade mną, gdy piszę, grzeje mnie, gdy śpię. Jest
najukochańszym stworzeniem, jakie można sobie wymarzyć. Ja generalnie mam lekką
obsesję na punkcie kotów, pewnie dało się to zauważyć.
11. Co lub kto potrafi sprawić, że dzień staje się o wiele lepszy?
Kot,
oczywiście (śmiech). Ale też mój chłopak, moi przyjaciele. Dobra muzyka,
książka, film. Spacer po lesie, błogi sen. Myślę, że sztuką jest umieć czerpać
radość z prostych rzeczy i być wdzięcznym za to, co się ma. Tę niepokalaną
mądrość niby zna każdy z nas, jednak wiele osób zdaje się o tym zapominać;
zamiast docenić to, co ich otacza, trwonią energię, spalając się w samobójczym
biegu ku złudzeniom.
12. Kto jest twoim pierwszym, a kto teraźniejszym książkowym mężem?
Próbuję
sobie coś przypomnieć, ale nigdy nie miałam żadnego książkowego męża. No, może
Lucyfer z „Władczyni Mroku”, ale chyba głupio publicznie wyznawać, że zakochało
się w kimś, kogo się stworzyło. To trochę jak literacki odpowiednik Pigmaliona
i Galatei, ale w tym przypadku raczej nie mam co liczyć na pomoc Afrodyty.
Prawda?
13.Czym zajmujesz się na co dzień?
Uczę
angielskiego oraz piszę książki.
14. Masz jakieś plany na kolejną książkę?
Tak, kończę
pisać trzecią powieść i mam już w głowie plan na następną historię.
15. Co wyzwala w tobie pisanie?
Całą gamę
emocji; tak pięknych, a momentami tak strasznych, że nie znajduję słów, by
opisać je, nie odbierając im przy tym ich bezmiernego piękna. Pisanie to
wolność, to spełnianie marzeń, to najwspanialsza rzecz, jaką było mi dane
robić.
16. Skąd pomysł na pseudonim artystyczny?
Uznałam, że
to świetna sprawa, że dzięki temu w jakiś sposób pozostanę anonimowa.
Przynajmniej z początku. Ponadto uważam, iż Hiddenstorm (ukryta burza) jest
pseudonimem, który idealnie opisuje moją osobę, tę pozorną łagodność… skrywającą
w sobie emocje o natężeniu wręcz niewyobrażalnym.
17. Motto którym kierujesz się w życiu?
Rób to, co
cię uszczęśliwia, ale pamiętaj, by nie krzywdzić innych.
Karina bardzo tobie dziękuję, że znalazłaś czas, aby udzielić mi odpowiedzi na kilka pytań. Zbliżają się święta, więc życzę tobie oraz moim czytelnikom Wesołych świąt w rodzinnym gronie :)
Karina bardzo tobie dziękuję, że znalazłaś czas, aby udzielić mi odpowiedzi na kilka pytań. Zbliżają się święta, więc życzę tobie oraz moim czytelnikom Wesołych świąt w rodzinnym gronie :)
Świetny wywiad. Karina jak zawsze szczera i rzeczowa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach