Witam Was po dłuższej nieobecności, jednak ostatnio
nie mam na nic czasu, co przekłada się na coraz większy stosik książek pt:
„Przeczytane – trzeba zrecenzować”, czasem książki z tego stosiku, nigdy nie
doczekają tej pamiętnej chwili, ale najnowszej książce Księcia Komedii
Kryminalnej to nie grozi ;)
Dlatego mam dziś zaszczyt zaprosić Was na recenzję
„Śmierci w blasku fleszy”.
O czym jest najnowsza książka Alka? Otóż opowiada ona
o pokazie, który organizuje agencja prowadzona przez dwójkę przyjaciół Dominikę
i Mario. Chcą, aby wszyscy w świecie show biznesu mówili tylko o tym
wydarzeniu. I ich marzenie się spełnia. Jednak nie tak jak sobie tego
zażyczyli, ponieważ finał pokazu zakończył się morderstwem. I to nie byle,
jakim ale gwiazdy wieczoru. Gdy główną podejrzaną staje się jedna z pracownic
agencji do akcji wkraczają Miśka i Mario, którzy wraz z mamą Dominiki podejmują
własne śledztwo. Czy dadzą radę znaleźć mordercę a zarazem uratować renomę
firmy? Aby się tego dowiedzieć musicie przeczytać książkę ;)
„[…] Jeśli nie musisz
mówić taksówkarzowi, dokąd ma cię zawieść, a on i tak jedzie tam, gdzie trzeba,
to znaczy, że jesteś gwiazdą.”
Pierwszym punktem na liście, co mi się podobało w tej
książce jest jej forma. Zazwyczaj scena morderstwa/lub innego ważnego dla
fabuły zdarzenia jest już w pierwszym rozdziale lub nawet fragmencie, ale nie
tutaj. To, w jaki sposób zaczyna się historia przywodzi mi na myśl film,
(którego tytułu za nic sobie przypomnieć nie umiem :( ) Scena z przesłuchania,
wspomnienia, czas obecny i kulminacyjne zakończenie. Ta forma mi się naprawdę
spodobała i czekam na kolejne zaskakujące konwencje pisarskie.
Jeśli zaś chodzi o treść to ta powieść Alka jest
najpoważniejsza z tych, które czytałam, jednak dalej mamy dużo momentów, gdzie
śmiałam się jak głupia, (co za dobrze o mnie nie świadczyło tym bardziej, że
głównie książkę czytałam w wolnych chwilach w pracy -.-‘ ). Tematy poruszane w
wątkach pobocznych mogą być dla niektórych ciężkie, ale dodały one
opowiedzianej historii charakteru i pokazały ciemną stronę sukcesu w show
biznesie oraz jego cenę. Osobiście podobał mi się ten kawałek psychologicznego
– dramatyzmu. Można powiedzieć, że Alek stworzył nowy gatunek literacki
komediodramat kryminalno-obyczajowy, który wspaniale połączył kilka gatunków
literackich, a jednak w głównej mierze został kryminałem.
Następnym punktem na liście są postacie, które znamy
z innych książek Alka, szczególnie Krzysiek Darski, który jest jedną z moich
ulubionych postaci epizodycznych ;) Kto nie lubi przystojnych policjantów? Mam
nadzieję, że w kolejnych powieściach z nowymi bohaterami wystąpią ci, których
już znamy i kochamy ;)
Jeśli jesteśmy już przy postaciach polubiłam Polską
Pannę (Panią? O.o’) Marple, czyli mamę Dominiki – Stefanię. Jej bogata postać
zasługuje na osobną powieść. Najlepiej, jeśli jej akacja rozgrywałaby się w
Ciechanowie :D
„ – […] mogłam
przewidzieć, co się stanie. Najpierw była z siebie wielce zadowolona, że
odkryła coś, czego nikt inny. Nie chciała powiedzieć, co ale widać było, że
rozpierają duma z własnego talentu detektywistycznego.”
Do gustu również mi przypadła postać Iwki, ale nie
znam konkretnego powodu. Po prostu tak i już ;) Możliwe, że zadziałał na mnie sposób,
w jaki autor ją wykreował. Iwka jest nietuzinkowa i mała część mnie może się z
nią utożsamić. Czasem już tak bywa, że jakaś postać nawet nie wiemy, kiedy i w
jaki sposób wydrapała sobie drogę prosto do naszego serca i za żadne skarby nie
umiemy jej stamtąd wykopać, a czasem nie wiemy czy tak naprawdę chcemy to
zrobić.
Książkę czytało mi się niezmiernie przyjemnie i nie
zauważyłam w niej nic, co by mi się nie podobało, wręcz przeciwnie miałam
wrażenie, że tym razem mi się uda odgadnąć mordercę… niestety jak zwykle kicha.
Ale się nie poddaję kiedyś mi się uda! Znaczy raz się już udało, ale nie u
Alka, dlatego muszę ciężko pracować (tzn. więcej czytać kryminałów :D), a
sukces murowany.
Nie wiem, dlaczego ale miałam również wrażenie
powiązania Śmierci w blasku fleszy z Morderstwem w Orient Expressie, mimo że to
dwie różne historie i nic nie jest powiązane. Może to przez dużą ilość
podejrzanych? Stwierdzić nie umiem, ale mogę potwierdzić, że Alek Rogoziński
wykonał kawał niezłej roboty i postawił sobie dość wysoka poprzeczkę w moich oczach.
Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę, a tą
oceniam 10/10, bo nie mam się, do czego przyczepić ;)
Dziękuję również autorowi i wydawnictwu Edipresse za
możliwość cieszenia się wspaniałą lekturą, jaką jest Śmierć w blasku fleszy.
Ja każdą książkę autora biorę w ciemno ;)
OdpowiedzUsuń