
Jestem zagorzałą Pottermaniaczką, a w dodatku lubuje się w teatrze J
Dlatego z niecierpliwością czekałam na możliwość przeczytania 8 części przygód
już nie tak młodego czarodzieja. Dużo osób narzekało, że forma scenariusza
bardzo utrudniała odbiór. Mnie ona nie przeszkadzała na tyle, żeby mieć z tym
jakieś problemy. Jednak najważniejsza jest treść. I o ile historia miała w
sobie coś nowego, to mówiąc szczerze nie urzekła mnie tak jak pozostałe 7
części. Nie wiem, czym było to spowodowane, czy tym, że moja wielka wyobraźnia
nakreśliła inny scenariusz, a ten się z nią ani trochę nie pokrył? A może tym,
że Ten Harry, to nie Mój Harry, z którym razem przeżywałam wzloty i upadki,
czytając jego młodzieńcze przygody? Złote Trio jak nazywam Harry’ego, Rona i
Hermionę strasznie się zmieniło, nic w nich nie było z tych postaci, które
znamy. Zbyt częste przeskoki czasowe, i pominięcie praktycznie postaci takich
jak pozostałe dzieci Pottera to zdecydowane minusy. Wydawałoby się, że
rodzeństwo głównego bohatera, – którym jest Albus, będzie miało więcej kwestii,
zaś Hugo praktycznie w książce nie istniej :/ Czytając miałam wrażenie, że jest
nam przedstawiany Alternatywny Świat, do którego trafiliśmy przez przypadek i
musimy znaleźć drogę do tego poprawnego. J.K. Rowling uznała tą historię za
kanon, co moim skromnym zdaniem nie zasługuje na to miano. Wiadomo czasy się
zmieniają, ludzie dorastają, ale w tym wypadku się to nie udało. Postacie są
wykreowane na siłę, co zniechęca czytelnika.
Podsumowując, jeśli przez ostatnie lata czytelnik wyobrażał
sobie dalszą część historii może się dość mocno rozczarować. Jedynie Przeklęte
Dziecko, które jest głównym antagonistą wnosi coś świeżego do niezbyt dobrze
skonstruowanej przygody, która zaburza dobre wspomnienia o Harrym Potterze.
Moja ocena: 6,5/10 (2 za fabułę, 1 za formę scenariusza i
3,5 z sentymentu do czarodziejskiego świata ;) )
Tytuł: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Autorzy: J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Media Rodzina
Autorzy: J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Media Rodzina
Zaczęłam ją czytać, jednak kompletnie mi nie pasowała. Bardzo nie podoba mi się kreacja bohaterów, zmiany jakie autorka w nich wprowadziła. Dla mnie mogłoby nie być tej historii :)
OdpowiedzUsuńMoja i pewnie nie tylko moja wyobraźnia przedstawiła nie jeden lepszy scenariusz, niż ten, który został nam przedstawiony :)
UsuńMam takie samo zdanie jak ty... Spodziewałam się czegoś lepszego ;/
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy się czegoś więcej po tej książce spodziewali :(
UsuńTa część psuje całego Pottera. Jak dla mnie jest to niepotrzebne ciągnięcie tego co już zostało zakończone.
OdpowiedzUsuń