wtorek, 11 grudnia 2018

Pan Przypadek i kryminaliści - Jacek Getner

Kochani dziś dla Was recenzja kolejnego już 7 tomu przygód mojego ulubionego detektywa Jacka Przypadka. Jak zwykle czekają nas 3 nowe historie, a wszystkie dzieją się w kręgach polskiej literatury.

Pierwsze opowiadanie swoim tytułem pięknie nawiązuje do wspaniałej twórczości Światowej Królowej Kryminału – Agathy Christie, co kupiło moje uczucia z miejsca :) W tej historii Jacek musi znaleźć sposób, aby udowodnić niewinność Jana Kowalskiego, którego oskarżają o morderstwo. A naszym podejrzanym interesuj się pracownik wydawnictwa Polskie Książki. I to właśnie w tym śledztwie udało mi się pierwszy raz zgadnąć, kto był mordercą! Co dla mnie jest osobistym sukcesem ;)

„… ludzie są banalnie przewidywalni – wyręczyła Jacka w odpowiedzi, ze smutnym uśmiechem, Kaja.”

W kolejnym śledztwie Jacek szukać będzie zgubionego pomysłu na kryminał, związanego z tajemniczą śmiercią wszędobylskiej sąsiadki cenionego autora, który również związany jest z wydawnictwem z poprzedniej historii.

Ostatnią sprawą i najbardziej enigmatyczną zarazem jest odpowiedź na pytanie, kto jest twórcą bestsellera, do którego autorstwa przyznają się aż 3 osoby a są to: Cesarzowa, Caryca i Sułtan Polskiego Kryminału. A dziwnym zbiegiem okoliczności książkę tę wydają Polskie Książki ;)

Czemu tak często wspominam o wydawnictwie Polskie Książki? Otóż Jacek podjął decyzję, że to właśnie oni wydadzą retro kryminał jego mamy, mimo że to im za bardzo nie po drodze ;)

Jak zwykle w rozwiązaniu spraw pomaga mu sąsiadka Irmina… czekaj wróć! No właśnie nie! Z jakiegoś ważnego powodu Jacek w tym tomie nie polega na kontaktach i wiedzy Pani Bamber, co więcej unika jej jak ognia, ale dlaczego? Tego musicie dowiedzieć się sami czytając ;) Za to jego uszami i oczami jest grupa warszawskich bezdomnych, w czym świetnie sobie radzą.

Nie mogło zabraknąć również mojego ukochanego duetu podkomisarza Łosia i starszego aspiranta Smańko ;) Oni dwaj są po prostu genialni! Ale brakowało mi Pani Łososiowej, było jej stanowczo za mało w tej części :(

„- Czyli w zasadzie możemy być spokojni, ze tym razem nasz znajomy nie nadepnie na odcisk nikomu ważnemu – stwierdził autorytatywnie Smańko, popełniając kardynalny błąd. Łoś mógł w prawdzie znieść fakt, że jego podwładny ma rację, ale już takie konkluzje zdecydowanie przekraczały jego zakres obowiązków.”

Podoba mi się, że mimo głównego wątku kryminalno-zagadkowo-humorowego możemy śledzić losy innych bohaterów, którzy mają wpływ na życie naszego kochanego Jacka oraz jego perypetie miłosne ;)

Bardzo bym chciała kiedyś obejrzeć ekranizację na podstawie przygód Jacka, ponieważ nie był by to stracony czas.

Za swoje lekkie pióro oraz za stworzenie tak nietuzinkowych postaci autorowi słusznie należy się tytuł wicehrabi polskiej komedii kryminalnej, choć ja to bym ten tytuł podniosła na jakiś wyższy :)

Podsumowując książkę polecam w 100% i szczerze zachęcam do jej lektury, ponieważ wszystkie części Pana Przypadka są tak napisane, że od każdej, z którą zaczniemy naszą przygodę z detektywem wszystko pięknie zrozumiemy ;) Ja na przykład jeszcze nie czytałam 3 i 4 części, ale po świętach na pewno zacznę nadrabiać ;)

Książkę oceniam 10/10 i dziękuję autorowi za możliwość spędzenia cudownego popołudnia z moimi ulubionymi postaciami ;)