poniedziałek, 21 stycznia 2019

Sonia Wiśniewska- "Alchemik z Gwiazdy"


Ten rok zaczęłam z książką „ Alchemik z gwiazdy” autorstwa Sonii Wiśniewskiej.
Jest to książka dość małych rozmiarów z małą ilością stron.  Ma za to bardzo ciekawą okładkę, która zwraca na siebie uwagę.  Jest ona bardzo spokojna, przeważa kolor niebieski z nutami białego i czarnego, co bardzo dobrze ze sobą gra. Natomiast nutkę niepokoju wprowadza kostucha. 
Dla mnie cała okładka jest zapowiedzią czegoś bardzo ciekawego.  Teraz pytanie czy tak właśnie było?
Na początku nie umiałam się wczuć w styl pisania autorki oraz w samą książkę. Na szczęście ten stan bardzo szybko minął i pojawiła się fascynacja tą powieścią. Styl pióra jest bardzo prosty i trochę denerwujący, jednak ten minus nadrabiany jest fabułą. Fabuła książki jest bardzo dobrze rozbudowana i co najważniejsze bardzo ciekawie napisana. Dużym plusem w książce są liczne, bardzo piękne sentencje, które można pięknie ubrać w cytaty. Nie można tutaj też pominąć licznej ilości opisów.

Co do historii spisanej na kartkach książki. Sama nie wiem, co dokładnie mogę zdradzić. Boję się napisać za dużo, aby nie zdradzić wam wszystkiego.
Dwór, w którym żyje alchemik Karol zapada w sen. Niestety główny bohater przez cały ten czas niezmiernie się nudzi. W połowie zimny król nękany niespokojnymi snami przebudza się i zleca zadanie do wykonania nadwornemu alchemikowi.  I oto Karol wyrusza na poszukiwanie legendarnego kamienia filozoficznego. Zmienia on, bowiem metale nie szlachetne w szlachetne. Jak wierzyć legendom ów substancja odpowiednio przyrządzona osobie, która ją wypije da nieśmiertelność.
I tu zaczynają się problemy, od czego zacząć poszukiwania.
Karol na swojej drodze napotka wiele barwnych postaci, trafi do innego królestwa pozna wampira, bardzo mądrą ośmiolatkę. Jednak taka wyprawa nie jest do końca bezpieczna. Spotkają go różne zagrożenia, chłopak otrze się nawet o śmierć.

Książka jest bardzo wciągająca, poniekąd bardzo życiowa. Wielką satysfakcję dała mi sama Alchemia oraz Kamień filozoficzny.  Poczułam się trochę jak za młodu czytając Harry’ego Pottera, czy całkiem niedawno „Tajemny ogień’’ oraz „Tajemne Miasto”. Bardzo fajne jest uczucie, gdy podczas czytania jednej książki można wspomnieć inne, te czytane jakiś czas temu, a jednak całkiem od siebie inne. W tych czasach bardzo trudno jest napisać coś nowego, niepowtarzalnego i zarazem bardzo wciągającego. Pani Sonii się to udało.

Książkę polecam wszystkim miłośnikom fantastyki, dorosłym, którzy szukają relaksu i zapomnienia o świecie rzeczywistym oraz co najważniejsze młodzieży.

2 komentarze: