poniedziałek, 13 lutego 2017

"Tajemnie Miasto"- C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld


Witam was moi mili.
Przychodzę do was z recenzją książki „Tajemne Miasto”. Jest to druga część powieści „Tajemny Ogień” autorstwa
C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld.
Przeczytałam ją w ramach akcji Book Tour. Ta akcja skłoniła mnie do ponownego przeczytania Tajemnego Ognia. Po odświeżeniu pierwszej części mogłam bez wahania podjąć się czytania kontynuacji powieści.


 
„Witaj w alchemicznych świecie. Tutaj nawet księgi zabijają.”


 Sacha i Taylor ukrywają się w oksfordzkim Kolegium Świętego Wilfreda. Tutaj przynajmniej przez jakiś czas są bezpieczni pod czujnym okiem Alchemików. Jednak spokój nie jest im na długo pisany. Taylor z pozoru zwykła dziewczyna posiada niezwykłą alchemiczną moc. Od przyjazdu do Kolegium codziennie ciężko trenuje, by móc stawić czoła czarnym mocą. Sacha, chłopak przeklęty przed swoimi urodzinami poszukuje wskazówek i odpowiedzi na wiele dręczących go pytań w starych księgach. Obydwoje wiedzą, że z każdym dniem mają coraz mniej czasu na przełamanie klątwy.
Jest tylko jeden sposób, by zmienić przeznaczenie Sachy. Bohaterowie muszą odnaleźć miejsce, w którym wszystko się zaczęło i ma się skończyć. Tylko czy na pewno im się to uda?

Tajemne Miasto bardzo mnie zaskoczyło. Dzieje się w nim naprawdę dużo i trudno odejść od książki. Autorki o raz kolejny zdobywają moje serce. W moim odczuciu ta książka jest lepsza od Tajemnego Ognia.

Jednym z największych plusów jest wprowadzenie wątków miłosnych. Zostały one wplecione w powieść i idealnie komponują się z fabułą książki. Do tego zachwyciła mnie bliższa możliwość poznania Louisy i Alastaira. Tej parze kibicowałam od początku. W poprzedniej części byli bohaterami drugoplanowymi i na ich temat nie było za wiele powiedziane. W tej książce są już, jako postacie pierwszoplanowe i możemy śledzić z każdą stroną ich losy. Śmiejemy się z nimi, płaczemy, planujemy … Ta dwójka wnosi do książki naprawdę wiele przeżyć.

Kolejnym plusem jest brak długich, monotonnych i nudnych opisów otoczenia, czy odczuć danego bohatera. Zamiast tego znajdziemy krótkie, zwięzłe i obfite w informacje opisy, w których jest mnóstwo akcji oraz emocji. Pojawiają się też sporadycznie dłuższe fragmenty, które są wspaniale opisane i tak jak wątki miłosne idealnie współgrają z tematem przewodnim książki.
Tak jak już wspominałam w opisach znajduje się szybko rozwijająca się akcja powieści. Nadaje ona tępo dalszym wydarzeniom i z każdą stroną staje się coraz szybsza. To z kolei uniemożliwiło mi odłożenie książki na dłużej niż pięć minut.

Każda czytająca tą powieść osoba pozna to po ilości przeczytanych stron w jednym dniu. W moim przypadku był to jeden dzień i po książce. Nie mogę powiedzieć, że pochłonęłam tą powieść, to ona pochłonęła mnie.

Warto też wspomnieć o języku powieści. Jest on bardzo lekki, przestępny oraz łatwy w odbiorze, typowo kierowany do młodzieży. Podoba mi się, że poznajemy powieść z dwóch różnych punktów widzenia, a mianowicie z punktu Taylor i Sachy. Jestem zadowolona, że widać różnice pomiędzy tymi bohaterami. Często w książkach spotykam się z zatarciem tej granicy, a tu na szczęście ona się zachowała. Podejrzewam, że jest to spowodowane pisaniem tej książki przez dwie autorki. Każda z postaci ma swój odmienny charakter oraz inną osobowość, co nadaje barw tej powieści.
Przecież nie ma nic gorszego od klonowania charakteru jednego bohatera dla reszty.

Nie wspominałam o tym, lecz znalazłam kilka wad w tej książce. Niektóre z nich nie są warte wzmianki. Niestety jedna jest.
Tą wadą jest zakończenie. Trzyma on w napięciu, daje niezłego kopa adrenaliny, lecz spodziewałam się znacznie więcej dynamiki. Podczas wcześniejszego śledzenia poczynania bohaterów wpadłam na jedną wskazówkę, która nasunęła mi pewien scenariusz końca. Ta wskazówka czy też groźba się nie spełniła, co mnie rozczarowało. Koniec okazał się bardzo swobodny i lekki. Jak dla mnie jest w nim za mało tragedii.


Tytuł: "Tajemne miasto"Autorki: C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kłodzińska
Cykl: Tajemny ogień (tom 2)
Wydawnictwo: Moondrive
Ilość stron: 464
Moja ocena: 8/10

1 komentarz:

  1. Książka podobała mi się, ale miałam wrażenie, że w zakończeniu zabrakło mi czegoś spektakularnego, przez co powieść zostawiła we mnie pewien niedosyt :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń