poniedziałek, 9 października 2017

"Dance sing love. Miłosny układ" - Layla Wheldon



„Podobno doceniamy coś, dopiero jak to stracimy. Tak samo jest z ludźmi. Rozumiemy, jak bardzo są dla nas ważni, gdy musimy pozwolić im odejść.”


Miłosny układ to pierwsza część serii Dance, Sing, Love, a kolejne dwa tomy mają pokazać się już w 2018 roku. Książka ta odniosła wielki sukces na wattpadzie, gdzie była publikowana przed wydaniem (ponad 2,5 miliona wyświetleń) i w ekstremalnie szybkim tempie trafiła do listy TOP sprzedaży w empiku.
Livia jest utalentowaną, pełną charyzmy i energii dziewczyną, która dla osiągnięcia swoich marzeń zrobi wszystko. Taniec jest nieodłączną i najważniejszą częścią jej życia i darzyła go pewnego rodzaju miłością.
Jednak to się zmienia, gdy na jej drodze pojawia się James.

Jest on piosenkarzem, który uważa się za lepszego od innych. Jak dla mnie jest on typowym chamem oraz dupkiem, jakiego dane mi było w tej książce poznać.  Bohaterowie spotykają się podczas wspólnego tourné starają się omijać tak często jak tylko się da.

Sięgając po tą książkę zastanawiałam się czy będzie to typowy romans z powtarzającym się schematem i takim samym, przewidywalnym zakończeniem. Ta opowieść jednak okazała się fajnym romansem z domieszką tańca oraz śpiewu. Początkowa schematyczność z biegiem upływu stron zaczyna zanikać, a my możemy zacząć cieszyć się książką.
Zachowanie bohaterów niekiedy mnie mocno irytowało. James od samego początku był dupkiem i po nim takiego irytującego zachowania się spodziewałam. Jednak byłam zaskoczona, gdy w pewnym momencie Livia bardziej mnie irytowała niż nasz piosenkarz z wybujałym ego. Czytając miałam wrażenie, że ta dwójka zaczęła zamieniać się po części charakterem.  James zawsze był sobą i był dość opryskliwy i nie miły, jednak największą przemianę widziałam w naszej tancerce. Jednak te ich charaktery są idealne do zaistniałych sytuacji, które mają miejsce. Wszystko do siebie dobrze pasuje i widać, że jest przemyślane.

Autorka bardzo miło mnie zaskoczyła rozwojem akcji w książce. Co najważniejsze powieść nie jest niczym przepełniona do granic możliwości i wszystko ma swoje miejsce. Nie znajdziemy w tej książce żadnego przepychu i to mnie bardzo cieszy.

Czytając tą książkę trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jest to debiut autorki. Trzeba się liczyć z pewnymi niedociągnięciami, lecz jak na pierwszą wydaną książkę jest ona bardzo dobra. Czyta się ją bardzo przyjemnie i lekko. Pomimo dużej ilości stron czyta się ją bardzo szybko, a cała powieść wciąga w wir wydarzeń.

Jestem pewna, że kolejne książki autorki zrobią wokół siebie szum i będą tak samo cudowne jak nie bardziej od tej. Z czystym sumieniem mogę polecić DSL każdemu, kto lubi czytać romanse i chce oderwać się do oklepanego schematu.
Oceniam tą książkę 8,5/10

2 komentarze:

  1. Czytałam i bardzo mi się podobało. Z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach, ale raczej nie prędko. Najszybciej to pewnie po wydaniu ostatniego tomu. Nie bardzo lubię historię o sławnych ludziach, ale mogę przymknąć na to oko. O tej książce czytałam tyle pozytywnych opinii, ile negatywnych dlatego sama muszę się przekonać jak z nią w końcu jest i czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń