czwartek, 4 sierpnia 2016

"Panika" Lauren Oliver

"Odwaga polega na tym, by iść do przodu, choćby nie wiem co. Może pewnego dnia znów będzie musiała stanąć na krawędzi i skoczyć. I zrobi to. Wiedziała już teraz, że zawsze jest nadzieja, światełko w tunelu - nawet pośród ciemności, strachu, pośród największych głębin. Zawsze jest słońce, po które można sięgnąć i powietrze, i przestrzeń, i wolność. Zawsze jest jakaś droga, którą można pójść, zawsze jest jakieś wyjście. I nie trzeba się bać."
Przyznam szczerze że gdyby nie moje koleżanki najprawdopodobniej nie przeczytała bym tej książki. Jest to pierwsza książka tej autorki którą przeczytałam. Muszę przyznać szczerze, że na początku mnie nie zachwyciła. Spowodowane było to, że byłam sceptycznie nastawiona do tej książki. Jak i sam fakt jaj fabuły. Wydawała mi się ona zbyt oklepana. Sam fakt gry zwanej Paniką.
"You see? Even the winner of Panic is afraid of something."
Muszę jednak stwierdzić że nawet się pomyliłam. Jestem nią bardzo zaskoczona. Nie czytałam żadnych opinii o tej pozycji. Książka wbrew pozorom nie jest wesoła czy lekka. Napięcie było nie do wytrzymania, pomimo tego że nie zżyłam się z żadnym bohaterem. I mimo wszystko strasznie chciałam wiedzieć jak się to skończy.
Jest to przede wszystkim opowieść o Strachu, Odwadze, Chęci Zemsty, jednym słowem o ludzkim charakterze. Książka pokazuje, że ludzie czasem potrafią być naprawdę podli. Pomimo tej ponurości i smutku w niej zawartego książka wcale nie jest przygnębiająca. Zawarta w tej książce Miłość i Przyjaźń daje poczucie, że nie tylko istnieje bezduszność czy okrucieństwo. Dodaje w pewnym sensie jej wesołości i poczucia bycia bezpiecznym.
"Odwaga polega na tym, żeby iść do przodu, choćby nie wiem co."
Panika to gra. Niebezpieczeństwo, ryzyko i rywalizacja bez skrupułów. Każdy uczestnik musi stawić czoła swoim największym lękom. Podczas wykonywania zadań można stracić życie. Za to wygrana daje przepustkę do lepszego życia.
Carp jest to małe, nic nie znaczące miasteczko. Miasteczko, w którym ludzie borykają się z nałogami, biedą, bezrobociem i bezdomnością.
Młodzi ludzie, którzy się tutaj wychowują pragną tylko jednej rzeczy. Pragną wolności i ucieczki z tego miasta. Chcą żyć pełnią życia. Chcą znaleźć się jak najdalej od tego miasta, sposobu bycia. W tym może pomóc im wygrana w Panice. Panika więc nie jest tylko byle jaką grą. Panika to szansa na lepsze jutro.
Dla Heather i Nat wygrana jest możliwością lepszego życia. Tylko że Heather zaczęła grać przez złamane serce. Dla niej gra to ucieczka od straconej miłości. Z czasem przekonuje się że ta gra to jej przeznaczenie. Nat i Heather postanawiają że jak któraś wygra to pieniądze dzielą na połowę. Nie zależnie która z nich wygra to i tak wygrywają we dwoje.
Dodge. Jeden z uczestników gry. Dodge prowadzi życie odludka, jest typem samotnika. Nie ma wielu znajomych. Dla niego gra to rodzaj zemsty za to co stało się z jego siostrą. W Panice nie ma nic do stracenia, a zyskać może wiele. Dzięki wygranej może pomóc ww siostrze w powrocie do zdrowia i zapewnienia rodzinie lepszego życia.
W tej grze trzeba przezwyciężyć lęk i pokonać zadania. zadania które w brew pozorom nie są wcale takie łatwe. W Panice nie można się BAĆ.
"Na środku drogi, parę metrów dalej, stał tygrys. Patrzył na Heather swoimi głębokimi, czarnymi oczami, starymi i pełnymi smutku; oczami, które obserwowały, jak przemijały wieki. W tej samej chwili pojęła, że on się boi- hałasu, ognia i wrzeszczącego po obu stronach drogi tłumu. Ale ona, Heather, już się nie bała."
Kto wygra ? Dodge ? Nat? Heather ?
Tego wam nie zdradzę. Tego musicie dowiedzieć się sami.
Moja ocena tej książki to takie dobre 7/10
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 360

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz