„Widmo grzechu” jest debiutancką powieścią
obyczajową idealnie pasującą do „new adult”.
Miałam okazję ją przeczytać dzięki akcji Book Tour na blogu Literacki Świat Cyrysi, za co bardzo dziękuję właścicielce bloga.
Witajcie w świecie Neli Augustniak!
Nela jest miłą i sympatyczną dziewczyną, do tego kochającą córką, świetną siostrą, wzorową uczennicą, gwiazdą kółka teatralnego oraz przewodniczącą szkolnego samorządu.
Zaczyna się wrzesień, a wraz z nim szkoła i w poukładane życie Neli zakrada się chaos.
Wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego do klas trzecich dochodzi nowy uczeń. Chłopak na pierwszy rzut oka jest jej stuprocentowym przeciwieństwem. Ona dobra i poukładana, On z łatką chuligana i bezczelnego dupka. Jednak tak jak to mówią przeciwieństwa się przyciągają, a ta para się w sobie zakochuje.
Niestety rodzina dziewczyny zabrania jej kontaktów z ukochanym.
Nela nic z tego nie rozumie. Do tego dowiaduje się o jakiejś tajemnicy tylko, że nikt nie chce jej wyjaśnić, o co tak naprawdę chodzi. Jej brat twierdzi, że im mniej wie tym dla niej lepiej.
Miałam okazję ją przeczytać dzięki akcji Book Tour na blogu Literacki Świat Cyrysi, za co bardzo dziękuję właścicielce bloga.
Witajcie w świecie Neli Augustniak!
Nela jest miłą i sympatyczną dziewczyną, do tego kochającą córką, świetną siostrą, wzorową uczennicą, gwiazdą kółka teatralnego oraz przewodniczącą szkolnego samorządu.
Zaczyna się wrzesień, a wraz z nim szkoła i w poukładane życie Neli zakrada się chaos.
Wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego do klas trzecich dochodzi nowy uczeń. Chłopak na pierwszy rzut oka jest jej stuprocentowym przeciwieństwem. Ona dobra i poukładana, On z łatką chuligana i bezczelnego dupka. Jednak tak jak to mówią przeciwieństwa się przyciągają, a ta para się w sobie zakochuje.
Niestety rodzina dziewczyny zabrania jej kontaktów z ukochanym.
Nela nic z tego nie rozumie. Do tego dowiaduje się o jakiejś tajemnicy tylko, że nikt nie chce jej wyjaśnić, o co tak naprawdę chodzi. Jej brat twierdzi, że im mniej wie tym dla niej lepiej.
Nela nie wie, komu tak naprawdę może zaufać. W
jej głowie zaczyna pojawiać się mętlik i panuje totalny chaos. Jaką ona tak
naprawdę odgrywa rolę w tej tajemnicy. To wie tylko jej i chłopaka rodzina.
Dziewczyna uświadamia sobie, że to, co na pozór
jest czarne tak naprawdę okazuje się być zupełnie jasne i na odwrót.
To właśnie ze strony czarnego charakteru
otrzymała pomoc i poczucie bezpieczeństwa.
Tak jak już wcześniej wspomniałam książkę miałam
okazję przeczytać dzięki akcji Book Tour. Muszę przyznać, że jak czytałam opis
książki to stwierdziłam MUSZĘ JĄ PRZECZYTAĆ i nie miałam innego wyjścia jak
spełnić to postanowienie.
Książka spełniła moje oczekiwania i mnie
pochłonęła na Maksa.
Na samym początku nie mogłam się wdrążyć w tą
powieść. Czytanie szło mi bardzo opornie i moją uwagę przyciągało wszystko inne
niż literki, wyrazy i zdania znajdujące się w książce. Jednak z coraz większym
upływem stron zatracałam się coraz bardziej w powieści. Końcowe rozdziały nie
pozwalały na zaprzestanie czytania.
Jak skończyłam przygodę z tą książką czułam się
dziwnie. Miało to związek z tym, że nie mam pod ręką drugiej części. Zatraciłam
się bez opamiętania, a tu bummm. Wiem, że jest kontynuacja, a ja nie mam do
niej dostępu i przeraża mnie nagła świadomość czekania, aż będzie ona u mnie.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szubko jak
się tylko wdrąży w rytm i akcję powieści. Wszystko ma tutaj swoją stałą akcję.
Jedynie na końcu akcja książki trochę przyśpiesza i coraz bardziej wciąga
czytelnika.
Jak już jestem na końcu powieści to mogę z
czystym sumieniem stwierdzić, że jest on dla mnie kac-bombą, która wybuchła
wraz z przeczytaniem „ciąg dalszy nastąpi”. BUMMM kac-bomba wybuchła i moje
wewnętrzne ja woła „Jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze, ja chcę więcej!!”.
Do tego bardzo przywiązałam się do bohaterów tej
książki. Kraszewski i Augustniak bardzo mi się spodobali, jako para i się
świetnie dopełniają. Mam tylko nadzieję, że ich związek nie skończy się jak „Orfeusz
i Eurydyka”, czyli sztuka teatralna, w której grają głównych bohaterów.
Trzymam za nich kciuki a w szczególności za
Kraszewskiego i jego prawdziwe oblicze.
Tytuł: „Widmo grzechu”
Autor: Anna Szafrańska
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 336
Moja ocena: 8/10
Ciekawa recenzja ! Właśnie szukam jakiejś książki na wakacje i chyba się skuszę !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://belikesnowbeautifulandcold.blogspot.com/?m=1
Dziękuję za udział w mojej zabawie. Zdradzę, że drugi to jest jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuń