wtorek, 8 sierpnia 2017

„Bądź czujna” - Paula Bartkowicz.



Muszę się wam do czegoś przyznać.
Zaczęłam więcej czytać książek polskich autorów!

Tak też było i tym razem. Niedawno miałam możliwość przeczytania książki pod tytułem „Bądź czujna” -  Paula Bartkowicz.


Opis książki mnie bardzo zaciekawił i stwierdziłam, że muszę ją przeczytać. Książka ma zaledwie sto stron, więc w jedno popołudnie zdążyłam ją przeczytać.

Czy jestem z niej zadowolona? Szczerze mówiąc nie za bardzo.
Sam opis świata i miejsca, w którym główna bohaterka Ann żyje jest bardzo ciekawy.

Dziewczyna jest obdarzona niezwykłymi magicznymi zdolnościami.  I żyje w królestwie Trytii, nad którym władzę sprawuje Wielki Mistrz. Tą krainę zdominowali mężczyźni. Największy strach budzi wśród uczniów nauczyciel wychowania fizycznego – Stars. Jest on postacią, która nie zna takiego słowa jak litość, jest znany ze swojej bezwzględności.
Akcja książki toczy się w większości właśnie podczas jego lekcji.   Tutaj Ann jest skazana na swój spryt. Dziewczyna pomimo swojej drobnej postury cechuje się odwagą i siłą.

Wracając do Starsa i jego lekcji. Jest to postać bardzo rygorystyczna, a jego kary przekraczają ludzką wytrzymałość. To postać bezwzględna i każdy pomyśli zapewne, że jest złym charakterem. Ja jednak mam takie wrażenie, że jest na odwrót. Uważam, że on tym swoim zachowaniem i lekcjami chce im pomóc i przyszykować ich do wkroczenia w dorosłe życie.  Po mimo jego zachowania polubiłam tą postać.

Co do Ann jestem takiego sobie zdania. Wychowanka Wielkiego Mistrza, uczennica klasy wojennej i do tego obdarzona magiczną mocą. Jest dość niezdecydowana i niekiedy naiwna, choć ja i tak się nie orientuję do końca, kto w tej książce tak naprawdę jest tym złym.

Nie mogę zaprzeczyć, że książka mnie zaciekawiła. Tylko, że spodziewałam się po niej znacznie więcej. Brakowało mi jakiejś prawdziwej akcji, która by, choć na chwilę nie miała miejsca podczas lekcji.
Czytając tą opowieść nie nudziłam się i spędziłam bardzo miło czas, jednak książka sama w sobie mnie nie powaliła.  Brakowało mi w niej dynamiki, wszystko miała swój jednostajny rytm od samego początku do końca.

Miejsce, w którym się wszystko działo jest zamek.
Motyw zamku jak i sam fakt, że w Trytii więcej praw miel mężczyźni powodowało, że mimowolnie porównywałam tą powieść do innej książki. To niestety nie było dobre porównanie. W obu książkach panuje podobny klimat i akcja toczy się w podobnych warunkach i w podobnym czasie. Tylko, że tamta książka ma ponad osiemset stron, a ta trochę ponad sto stron.

Uważam, że książka jak na debiut autorki jest dość dobra.
Po zakończeniu wnioskuję, że będzie kontynuacja tej powieści. Mam nadzieję, że autorka tym razem trochę lepiej się przyszykuje i doda książce trochę dynamiki oraz szybkiej akcji.
Moją oceną dla tej książki jest dobre 7/10

5 komentarzy:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, brzmi całkiem ciekawie :-) Szkoda tylko, że taka krótka. Wydaję mi się, że w przeciągu stu stron, akcja nawet zbytnio nie ma jak się rozkręcić.. Być może następna część okaże się jeszcze ciekawsza i bardziej dynamiczna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam te samo zdanie, co ty ;)
      http://justboooks.blogspot.com/

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Okładka jest mi zupełnie obca. Lubie jednak dawać szansę Nowym autorom, sięgać po debiutu. Tej historii również z przyjemnością dam szansę i zobaczmy, czy podzielę twoje drobne rozczarowanie 😊
    Pozdrawiam Justyna z Książko, miłości moja

    OdpowiedzUsuń
  3. Po okładce w ogóle nie powiedziałabym, że to fantastyka :D Przeraża mnie trochę mała ilość stron, ale zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy za recenzję, życzymy przyjemnej lektury zainteresowanym ;)

    OdpowiedzUsuń