sobota, 8 października 2016

"Hard Beat. Taniec nad otchłanią" - K. Bromberg

"Lepiej upaść twardo i roztrzaskać sobie serca na kawałki, a potem odbić się od dna, niż rozpadać się kawałek po kawałku, zrywając kolejne cieniutkie nitki nadziei."

HARD BEAD  Taniec nad otchłanią nie jest zwyczajną książką. Może z pozoru taka się właśnie wydaje.

Opowiada ona historię
korespondenta wojennego, Tannera Thomasa. Śledzimy jego życie i próby pozbierania się po śmierci swojej narzeczonej Stelli. która niestety ginie podczas pobytu na Bliskim Wschodzie.

Śmierć narzeczonej odciska piętno na głównym bohaterze. Chcąc uporać się ze śmiercią ukochanej wyrusza na coraz trudniejsze wyzwania i podejmuje większe ryzyko. Podczas jego wypraw towarzyszy mu
Beaux, jego nowa partnerka zawodowa. Na samym początku drą ze sobą koty, po czym łączy ich partnerstwo zawodowe które staje się namiętnością, by przerodzić się w coś znacznie większego. 

 
Ta historia uświadamia czytelnikowi, że nasze życie jest tylko chwilą.  Nie zależnie od tego co się w nim wydarzy, stanie się odległym wspomnieniem.  Do którego będziemy sami wracać lub ono będzie nas nawiedzać w koszmarach. Nie ważne co udało nam się zrobić czy czego nie zrobiliśmy. Możemy się obwiniać na wiele sposobów, zadręczać czy zasypywać poczuciem winy. Zadawanie pytania: Co by było gdyby... 
Właśnie Gdyby ... co? Tego nikt nie wie. 

Główny bohater boryka się z wyrzutami sumienia i tym właśnie pytaniem. Co by było gdybym ...?  Jednak miłość jest krucha i płynna, można porównać ją z chwilą, którą jest nasze życie. Nie wiadomo kiedy nas dosięgnie i jak mocno w nas zapuści korzenie... Przecież w Miłości i na Wojnie wszystkie chwyty dozwolone!

 

Cieszę się z tego że dane mi było przeczytać tą książkę.
Czytają ją dostałam wielkie dawki sprzecznych ze sobą uczuć. Nienawiść kontrastowała z Miłością,  natomiast Strach z Nadzieją na lepsze jutro.
Bohaterowie zbudzili we mnie wielką sympatię, są bardzo ciekawymi postaciami, a ich znajomość intryguje. Czytając książkę uczestniczymy razem z nimi w ich własnych wzlotach i upadkach. Jest się światkiem ich dramatycznych przeżyć jakimi obarcza ich los.
Los który rzuca im kłody pod nogi potęgując tym ich miłość.

Urzekło mnie wiele momentów, w niektóre mnie wzruszały niektóre rozśmieszały. Jednak tylko niektóre wyzwalały we mnie emocje.

"Przechodzą mnie dreszcze na myśl,że wczoraj marzyłem o tym,żeby zasnąć i żeby to wszystko okazało się tragiczną pomyłką, a dzisiaj w pewnym sensie tak właśnie się stało."


"Niektórzy ludzie twierdzą, że nie można zmienić swojego losu, ale ja jestem żywym dowodem na to, że można." 

 

Historia napisana idealnym piórem znajdzie uznanie wśród osób lubiących dobre romanse.
Przepełniona niebezpieczeństwem czyhającym na każdym kroku. Nie zabrakło w niej tajemnic, niedomówień, gorących scen seksu jak i wielkiego pożądania. Każdy w tej powieści znajdzie coś dla siebie.

Tytuł: Hard Beat. Taniec nad otchłanią

Tłumaczenie: Marcin Machnik
Cykl: Driven
(tom 7) 
Wydawnictwo: Editio
|Seria: Editio Red
Liczba stron: 352
Data wydania: 28 września 2016
Moja ocena: 9/10


3 komentarze:

  1. Oczywiście muszę ją przeczytać ;)
    Zapraszam na BT https://justboooks.blogspot.com/2016/09/book-tour-z-poaczeni-uwolnij-mnie.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej części jako jedynej jeszcze nie przeczytałam jednak czeka już na półce. Postaram się szybko za nią zabrać. Pozdrawiam ksiazka-moim-zyciem.blog.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka o wojnie :( Nie przepadam zbytnio za tymi klimatami.

    OdpowiedzUsuń