Konbanwa moi drodzy! Zapraszam was na kolejną recenzję. Tym razem z Japonią w tle :)
„Kocham Japonię. Naprawdę. Zawsze
marzyłam o tym, by móc ją zobaczyć. By tam polecieć choćby na kilka dni. Moje
marzenie się ziściło w pewien kwietniowy weekend.”
Tymi słowami
rozpoczyna się pierwsza część „Niczyjej”. Jako, że sama jestem Otaku i mam
fioła na punkcie japońskich anime i mangi bardzo łatwo było mi się wczuć w
tytułową bohaterkę – Crevan, która na jednym z konwentów o tej tematyce spotyka
chłopaka, który wygląda jak żywcem wyjęty z ulubionego anime. Bo któż z nas nie
chciałby spotkać przypadkiem na ulicy ulubionej postaci z filmu, książki, anime
czy serialu? Jak przedstawia to autorka nie jest to w cale takie trudne ;)
Osobiście
nie oglądałam „Kuroko no Basket” przed przeczytaniem powieści, ale dużo o tym
anime słyszałam od koleżanki J Nieznajomość KNB nie przeszkadza w żadnym wypadku w
odbiorze tej cudownej lektury. Historia przedstawiona przez autorkę jest
tajemnicza, romantyczna i wesoła. Pierwszą część wręcz pochłonęłam w półtorej
godziny.
„Czułam się zniewolona i cudownie
zakochana. Teraz wiedziałam to na pewno. Chciałam go ze wszystkich sił.”
Akcja
pierwszej części dzieje się w ciągu czterech dni, podczas których Crevan
znajduje i zakochuje się w wymarzonym przystojniaku. Styl pisania autorki
pozwala na dobre zapoznanie się z odczuciami bohaterki. Podoba mi się również,
jak autorka wprowadziła chłopaków z KNB do realnego świata nie powołując się na
nadprzyrodzone moce ;)
Akcja druga
części zaczyna się po około dwóch miesiącach od zakończenia wydarzeń z
kwietniowego konwentu i trwa około miesiąca. W niej poznajemy bliżej charaktery
reszty Pokolenia Cudów. A w szczególności kolejnego przystojniaka, który
oszalał na punkcie Ann.
„Coś
ścisnęło mnie za serce. To nie był żal. Nie tylko żal! Nie mogłam go kochać, bo
przecież moje serce należało do innego. Coś jednak ciągnęło nas do siebie, jak
dwa przeciwne bieguny magnesu.”
Japonia jest
niesamowitym krajem, w którym nie ma czasu na nudę a w szczególności, gdy
naszymi przewodnikami jest grupa przystojniaków ;) Żar namiętności i uczucia
wręcz buzuje na stronach „Niczyjej”. Z reguły podobne historie z innym anime w
tle czytam na popularnej stronie z fanfickami, jednakże takiej ekscytacji
podczas czytania dawno nie czułam. Moje myśli krążyły tylko o Ann jak dalej
potoczy się jej przygoda życia.
Nie mogłam jeść! Nie mogłam pić! Nie mogłam spać!
Nie mogłam jeść! Nie mogłam pić! Nie mogłam spać!
„Rozglądałam się, zafascynowana. Tak
tu pięknie! Mogłabym zostać tu na zawsze! Nie tylko w parku, nie tylko z nim,
ale w tym fascynującym, orientalnym kraju. Tak pełnym harmonii i sprzeczności
jednocześnie.”
Oprócz tego
zostajemy przeniesieni do kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie niesamowite opisy
realnych miejsc aż proszą o to, aby je kiedyś odwiedzić osobiście. Ja niestety
nie mogę sobie w tej chwili pozwolić na taką podróż, ale może w trochę dalszej
przyszłości odwiedzę miejsca, które mentalnie zwiedzałam razem z Crevan? Czas
pokaże J
W sposób,
jaki kończy się „Niczyja” desperacko wcisnęła mnie w fotel, a świat zewnętrzny
przestał istnieć, a ja zapomniałam jak się oddycha. Emocjom nie było końca. Od
„To już wszystko?”, „Ja chce jeszcze!” po „Ja ją zabiję! Kończyć w takim
momencie?! Toż to świętokradztwo!”.
„Kochałam ich obu, choć nie powinnam. Wreszcie
to zrozumiałam. Czułam takie rozdarcie jak jeszcze nigdy dotąd.”
„Niczyja” to
przykład jak nasze zamiłowania do czegoś niekonwencjonalnego może przerodzić
się w pasjonującą książkę, po której ma się ogromnego kaca książkowego. Moim
przypadku skutkowało to nadrobieniem zaległości i obejrzenie 3 serii KNB i
różnych dodatków w 72 godziny :D Mimo to kac mnie nie opuścił, a wręcz
przeciwnie powiem – apetyt rośnie w miarę jedzenia. I z dziecięcą
niecierpliwością czekam na kontynuację tej wspaniałej historii w kolejnej
książce Ani pt: „Tylko twoja”.
A tymczasem zostaje nam czekać do oficjalnej publikacji „Niczyjej” przez wydawnictwo Novae Res :D
Moja ocena
9,5/10 (-0,5 pkt za niewyspanie 😂😂)
Ja raczej nie jestem fanką takich klimatów, ale koleżanka jest zakochana we wszystkim, co japońskie, więc wspomnę jej o tej książce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/
Zuzanno, jeśli tak to na pewno się jej spodoba :)
UsuńUwielbiam taką tematykę! Sama jestem ogromną miłośniczką anime i mangi i bardzo chętnie sięgam po takie książki. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę, coś czuję że ją pokocham ^^ Świetna recenzja! Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że już niebawem ogłoszę datę premiery! Pozdrawiam ! Crevan
UsuńKsiążkowa Dusza cieszę się, że moja recenzja Ci się spodobała i zachęca do przeczytania "Niczyjej" :) Uwierz mi na słowo raz wejdziesz w ten świat i już nie wyjdziesz ;)
Usuń