Dzisiaj
przychodzę do was z premierową recenzją książki „Przebudzenie Morfeusza”.
„Przebudzenie Morfeusza” jest ostatnią częścią Mafijnej Miłości.
K.N. Haner jest pseudonimem autorskim polskiej autorki książek dla kobiet. Zadebiutowała w 2015 roku powieścią „Na szczycie”.
Wydała łącznie już pięć wspaniałych, cieszących się popularnością książek. „Przebudzenie Morfeusza” jest szóstą powieścią autorki.
Po zniknięciu Adama Cassandra względnie uporządkowała swoje życie. Znów zamieszkała w Toronto, a iskierką nadziei jest dla niej synek — Tommy. Dziewczyna pragnie zapomnieć o przeszłości, ale nie potrafi. Jej serce, choć roztrzaskane na kawałki, nadal bije dla najbardziej nieodpowiedniego faceta na świecie.
Gdy Adam McKey nagle zjawia się w jej rodzinnym domu, Cassandra jest wściekła, choć jednocześnie szczęśliwa. Niestety, razem z ojcem jej dziecka powracają dawne demony. Wokół znów czają się wrogowie, a wśród nich najgroźniejszy — Eros. On również nie zapomniał o Cassandrze.
Walka trwa. Zemsta jest okrutna i bolesna, a w świecie mafii to sprawa honoru. Toczy się ostateczna rozgrywka — o miłość, zaufanie i prawdę. Prawdę, która może uleczyć, ale także zabić.
Jaką decyzję podejmie Cassandra? I co wybierze Adam w świecie, w którym nic nie jest tym, czym się wydaje?
K.N. Haner tym razem zaskakuje nas wielką dawka emocji. Nie obejdzie się bez uśmiechu na twarzy jak i słownych łez. Przebudzenie Morfeusza jest bez dwóch zdań najlepsza częścią Mafijnej Miłości.
Po przeczytaniu tej książki nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Po „Koszmarze Morfeusza” ryczałam jak nie wiem, tym razem też miałam łzy w oczach i niedowierzałam temu, co się stało. Aaaa… Kasia mistrzem erotyku i dramatu w książkach. O zakończeniu rozpiszę się za niedługo.
Czas na bohaterów książki.
Największą przemianę przeszła Cassandra. Wie, czego chce i dąży do celu. Nie zawsze ma rację, ale dostrzega swoje błędy i stara się je naprawić.
Dba ona o dobro swojej rodziny chce dla niej jak najlepiej.
Już nie jest taką szarą myszką, jaką była w pierwszej części o Mafijnej Miłości. To w niej z książki na książkę zachodzi przemiana.
Adam natomiast mało się jak dla mnie zmienił. On jest po prostu sobą. Widać w nim wielką chęć wydostania się z tej popapranej organizacji mafii. Widać jak bardzo kocha swojego synka i Cass. Robi wszystko, aby ich życie było normalne, jednak nadal jest Morfeuszem.
Jego determinacja i chęć przestania istnienia w świecie mafii jest tak wielka, że jest w stanie zrobić wszystko, aby się uwolnić.
Opis tego jak Adam dzielnie dąży do celu jest ujęty w bardzo fajny i poruszający sposób. W pewnym sensie bałam się jego reakcji i tego, co w zaistniałej sytuacji zrobi.
To było takie (eeee… serioo to tak naprawdę?), co ta Kasia kombinuje, po co ta postać się pojawia na drodze Adama. Taki ogólny szok jak dla mnie. Natomiast ta osoba mu naprawdę pomogła i poszło to jak dla mnie trochę za łatwo.
Jednak Kasia Kasią by się nie zwała jak by nie zafundowała nam Mega Wybuchowego, Dramatycznego i Emocjonalnego Zakończenia.
I tak po raz kolejny po przeczytaniu jej książki miałam totalny rozpieprz emocjonalny oraz kaca książkowego. Niestety tak już bywa, a to jest znak, że przeczytałam naprawdę dobrą książkę.
Czytało mi się ją bardzo fajnie i szybko. Zatraciłam się w niej i nie wiem, kiedy ją przeczytałam. Takich książek mi bardzo brakuje.
Akcja książki toczy się cały czas na wysokich obrotach. Momentami trochę zwalnia, aby rozkręcić się na maksa. Każde wydarzenie współgra ze sobą, co sprawia, że książkę czyta się z zapartym tchem i z wielkim zaangażowaniem w całą sytuację, w której znajdują się bohaterowie.
Zapewne jak przeczytacie Przebudzenie będziecie chcieli niektóre osoby pozabijać, wręcz rozszarpać na drobne kawałki. To takie ogarniające mnie uczucie, gdy kończę czytać Przebudzenie, a zrobiłam to dwa razy. I za każdym razem tak samo przeżywałam tą opowieść.
Kasiu bardzo dziękuję tobie za możliwość przeczytania tej książki jak i za to, że moja rekomendacja widnieje na jej skrzydełku.
Oceniam tą książkę na 10/10
Gratuluję rekomendacji.
OdpowiedzUsuń