piątek, 22 września 2017

"Sapere Aude" - Małgorzata Sambor- Cao



Na blogu Poligon Domowy trwa akcja Book Tour z Książką „Sapere Aude” i z tego co wiem to można się jeszcze zapisać do zabawy.


„Sapere Aude” jest książką, której się trochę obawiałam. Dzień przed rozpoczęciem czytania tej powieści miałam przyjemność poznać autorkę. Szczerzę mówiąc po tym co się dowiedziałam na temat tej książki byłam bardzo zaciekawiona, lecz i nie pewna.

Oczywiście moje obawy rozeszły się bardzo szybko.  Wystarczyło przeczytać kilka strona, abym wciągnęła się w wir wydarzeń. Bardzo ciężko było mi się rozstać z bohaterami tej powieści jak i z samą książką.  Mogę śmiało stwierdzić, że uzależniła mnie ona od siebie. Działało to na zasadzie im więcej przeczytałam tym trudniej było przestać myśleć o powrocie do czytania.

Cała akcja książki rozgrywa się w Meksyku- mieście gdzie w siłę rosną gangi narkotykowe. Tu biedni aby przeżyć często przyłączają się do nich, a bogacze żyją w swoich bankach mydlanych.
Jest tu idealnie pokazana skrajność życia ludzi biednych i bogatych.

Michael van Horn jest synem biznesmena, który prowadzi interesy na terenie Meksyku oraz Stanów Zjednoczonych. Michael ma w przyszłości odziedziczyć wszystko po Ojcu. Jednak na tą chwilę ma dużo możliwości by zrobić ze swoim życiem co chce. Ma jednak świadomość, że jak stanie n a czele korporacji, to od jego decyzji będzie zależeć życie wielu ludzi.

Główny bohater już na samym początku książki zadziera z jednym gangiem, a gangi nie zapominają i szukają zemsty.

Michael van Horn jest założycielem Azyli w Meksyku. Jednym z tych miejsc jest Sapere Aude. N początku jego pomysł nie był dość dobrze odbierany, jednak z biegiem czasu ludzie zaczęli dostrzegać w azylach wiele dobra. Niestety w życiu nigdy nie jest kolorowo i zawsze znajdą się osoby, którym to nie odpowiada. Tak jest i tym razem… Michael wpada w poważne tarapaty i tępo oraz akcja książki przyśpiesza bardzo szybko.
Niestety za wiele wam nie mogę zdradzić. Jak bym zaczęła opisywać to opisałabym wszystko.
W każdym razie, w tej książce nie brakuje takiej za przeproszeniem pisząc mendy, której by wszystko nie pasowało.


Michael van Horn jest typem osoby, w której każda z czytelniczek znajdzie coś dla siebie. Mnie osobiście urzekła jego dobroć i chęć niesienia pomocy innym.  Michael wyróżnia się na tle osób, które pochodzą z bogatych rodzin. Tak jak wcześniej pisałam inni żyją w swojej bogatej bańce mydlanej  z niej n e wychodzą. Nasz główny bohater dzieli się tym co ma z potrzebującymi, nie potrafi odmówić pomocy.
Natomiast nasza książkowa „menda” jest postacią bardzo zadufaną w sowie, zapewne z bardzo przerośniętym ego. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej książki nazywanie tej postaci „mendą” będzie dla was bardzo zrozumiałe. Nawet nie wiecie ile muszę wkładać starań, aby nie zdradzić wam za wiele. Wracając do tematu, ta postać czuje się bardzo niedoceniona. Według mnie sama jest sobie temu winna, jednak n nie widzi w sobie winy tylko  wszystko obwinia Michaela. To przez niego ma miejsce to co ma i nie ma szans aby temu zaradzić.
I tu jest idealnie pokazane, że osoby z którymi znamy się naprawdę bardzo dobrze, mogą okazać się do nas bardzo wrogo nastawione. Tak naprawdę nie można nikomu bezgranicznie ufać. Zawsze musimy mieć wyjście awaryjne, aby samemu dać sobie radę.

Cała powieść jest bardzo ciekawie opisana. Ma ona podstawę zbudowaną na brutalności innych ludzi oraz na chęci niesienia dobra. Owszem niektóre momenty w książce są dość drastyczne, jednak one dodają pazura tej książce. Jest w nich coś, co powoduje taką fazę czytania, że trzeba przeczytać choćby nie wiem co. Najbardziej podoba mi się realność tej powieści. Te zdarzenia opisane w książce mogą mieć miejsce i zapewne mają. Dlatego ta powieść powinna większości osób otworzyć oczy na zło, które pałęta się po naszym świecie.

Małgorzato Sambor- Cao jesteś wielka i może się powtarzam, ale Napisałaś naprawdę MEGA książkę! Nie mogę doczekać się, aż kolejne twoje powieści trafią w moje ręce.

Za możliwość przeczytania książki jeszcze ze raz dziękuję Kasi z Poligon Domowy. Natomiast moja ocena tej książki jest z góry przesądzona po moim zachwycie. Więc bez żadnych przedłużeń i z czystym sumieniem oraz sercem oceniam tą książkę 10/10!
Ta ocena jest moim zdaniem w pełni zasłużona. Trzymam kciuki za autorkę i za jej nowe powieści.

3 komentarze:

  1. Dominiko! Dziękuję ��
    Mam nadzieję że pisząc wielka nie masz na myśli moich rozmiarów ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że się podobało. Nie miałam właściwie wątpliwości, że tak będzie, ale musisz przyznać, że jest dość trudna...

    OdpowiedzUsuń