niedziela, 18 września 2016

"Sekret Julii" - Tahereh Mafi

"Nie można obronić się przed samym sobą."
"Sekret Julii" jest to druga część cyklu "Dotyk Julii"
Czyta się ją tak przyjemnie, że nie wiem kiedy skończyłam przygodę z nią.Nie można się oderwać od niej i czyta się ją jednym tchem.
Podczas czytania nasuwa się pytanie: Czy wolność oznacza byciem wolnym ?
Ucieka by być wolną. Jednak wśród ludzi z darem nie może czuć się swobodnie. Każdy na swój sposób jej unika. Po mimo wolności nie może być z ukochanym. Stanowi dla niego zagrożenie. Wszystko zamiast się polepszać, staje się jeszcze bardziej skomplikowane. W dodatku Julia staje się niesforną egoistką. Nie obchodzi ją nic po za sobą i Adamem. Jest bardziej rozhisteryzowana. Rządzi nią gniew pomieszany z użalaniem się nad własnym życiem. Rozpamiętuje to co było kiedyś, nie może pogodzić się z pewnymi faktami z przeszłości. Jej zachowanie nie wróży nic dobrego.
"Ja chcę z tobą być i nie obchodzi mnie, że to trudne. Nie obchodzi mnie, czy to będzie wymagało trochę więcej wysiłku, bo na tym polega k a ż d y związek, Julio. Bycie razem wymaga trudu. Trzeba nad tym pracować każdego dnia. I owszem, to jest do dupy, to jest naprawdę, naprawdę do dupy i będzie cholernie trudne, ale mam to gdzieś. I tak tego chcę. I tak chcę ciebie."
W życiu bohaterki panuje wielki chaos. Jest on spowodowany wieloma przeżyciami. Julii na każdym kroku towarzyszy strach i poczucie winy. Nie pomaga jej w tym otoczenie. Uciekła z jednej niewoli do drugiej. W pierwszej części jest zamknięta w swoim "Pokoju", w tej z kolei w podziemnej bazie. Czy odnajdzie w sobie dość dużo siły żeby przetrwać ?? Nie wiadomo. Tym bardziej że koniec książki wyciska łzy, wzrusza i zapiera dech w piersiach. Sprawia, że chce się czytać dalej. Nasuwają się pytania, wiele pytań odnośnie tego co się stanie, co będzie czy z tego wyjdą? O jakiej sytuacji piszę ?? Tego wam nie zdradzę, to musicie przeczytać sami.
"- Uwielbiam, kiedy wymawiasz moje imię - mówi. - Nawet nie wiem dlaczego. - Warner to nie jest twoje imię - zauważam. - Masz na imię Aaron. Jego uśmiech się rozszerza, jest taki szeroki. - Boże, uwielbiam to. - Swoje imię. - Tylko wtedy, kiedy ty je wymawiasz. - Aaron? Czy Warner? Jego oczy się zamykają. Opiera głowę o ścianę. Dołeczki."
Książka jest wspaniała i muszę przyznać że o wiele lepsza od części pierwszej. Koniec wyrwał mnie z butów i o mało nie zalałam się herbatą. Całe szczęście, że miałam przy sobie "Dar Julii". Zwariowała bym gdy bym musiała czekać na książkę. Zresztą koniec skojarzył mi się z pewnym filmem "deja vu" który jako jeden z nielicznych polecony przez brata wyrwał mnie z butów tak jak ta książka.
"Samotność to dziwna rzecz. Zakrada się cicho i niepostrzeżenie. Siada obok ciebie w ciemności. Głaszcze cię po włosach, kiedy śpisz. Owija się wokół twojego ciała i zaciska się tak mocno, że brakuje ci tchu, że zamiera twój puls, choć krew płynie coraz szybciej. Dotyka ustami miękkich włosków na twoim karku. Zostawia kłamstwa w twoim sercu, kładzie się w nocy w twoim łóżku, wysysa światło z każdego kąta. Nie odstępuje cię na krok, kurczowo trzyma cię za rękę tylko po to, żeby jednym szarpnięciem pociągnąć cię w dół, kiedy usiłujesz się podnieść.(...) A kiedy sądzisz, że jesteś gotów odejść, że jesteś gotów się uwolnić, zacząć od nowa, samotność jak stary znajomy staje obok twojego odbicia w lustrze i patrząc ci prosto w oczy, mówi: no dalej, spróbuj przeżyć życie beze mnie. Nie znajdujesz słów, żeby bronić się przed samym sobą, przed głosem, który powtarza, że nie jesteś wystarczająca dobry nigdy nigdy nigdy nie będziesz wystarczająco dobry. Samotność to zgorzkniały, żałosny towarzysz. Zdarza się, że po prostu nie odpuści."
Sekret Julii
Tahereh Mafi
Cykl: Dotyk Julii (tom 2)
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 437
9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz