wtorek, 14 marca 2017

Joseph Delaney – „Arena 13” - książka z Book Tour



       „Naucz się przegrywać, byś później mógł nauczyć się wygrywać.”

                           Joseph Delaney – „Arena 13”
Szczerze? Na samym początku byłam tylko ciekawa tej książki. Zapisałam się na Book Tour organizowany przez Klub Recenzenta Książkowego. Natomiast jak czekałam na tą książkę, to się jej obawiałam. Nie wiedziałam czy dam radę ją przeczytać, czy będzie w moim guście… itp. Pytania jednak tak szybko jak się pojawiały, tak szybko zostały rozwiane.

                   
              Witajcie na Arenie 13.
To tutaj zmagają się ze sobą najlepsi wojownicy, których nigdy nie opuszcza widmo śmierci.
Leif pragnie tylko jednego: stać się najlepszym wojownikiem na osławionej Arenie 13. To tutaj, bowiem odbywają się zakłady o to, który z zawodników zostanie ranny, jako pierwszy, a który polegnie w walce. O życiu lub śmierci każdego zawodnika decyduje okrutny Hob, rozkoszujący się widokiem mężczyzn zmagających się ze sobą na Arnie 13. To on sprawuje władzę nad losem każdego stającego do walki mężczyzny.
Największym marzeniem Leifa jest zemsta na okrutnym Hobie. Młody mężczyzna chce zniszczyć człowieka, który doprowadził do śmierci całej jego rodziny. Ma zamiar podjąć walkę nawet, jeśli przypłaci ją życiem.

    „Niechaj ci, którzy zginą, umierają z honorem. Niechaj ci, którzy przeżyją, zapamiętają ich.”

Wcześniej wspomniana niepewność, co do tej powieści rozpłynęła się podczas czytania pierwszej strony. Książka bardzo mnie zaciekawiła i nie było możliwość przerwania. Jak już się udało to moje myśli krążyły wokół tej powieści.

Bardzo spodobały mi się opisy walk i cała akcja książki. Ciągle coś się działo i nie było czasu na nudę. Dodatkowo opisy poprzednich osób mających ta książkę sprawiały, że uśmiech sam trafiał na moje usta. W książce znalazłam napięcie, interesujące i trzymające w napięciu momenty.
Bohaterów polubiłam bardzo mocno. Jednak zachowanie Kwin bardzo mnie denerwowało. Dziewczyna zachowywała się tak, jakby nie wiedziała, czego chce i zarazem sprowadzała na chłopaka same problemy.
Leif jest bardzo ciekawą postacią.
Specjalizuje się w walce na kije i jego marzeniem jest pokonanie bezdusznego Hoba. I tak nabawiłam się „Mani Hoba”. Jak szłam sama po ciemku, gdy wracam do domu to oglądam się czy czasem za mną nie idzie. Wracając do Leifa jest bardzo sympatyczną i bystrą osobą w tej książce. Życie skrzywdziło go w wczesnej młodości i w ten sposób ukształtowało się jego dalsze życie. Chłopak stawia sobie cele, do których dąży małymi, lecz szybkimi i skutecznymi kroczkami.

Nie można zapomnieć jeszcze o Tyronie. To tak naprawdę dzięki niemu chłopak ma szansę zostać wojownikiem Areny 13. Jest to postać z pozoru trochę dziwna, niemiła, a zarazem jak się go pozna okazuje się być pełen miłości i troski. Widać w nim strach, pokorę, skruchę i determinację by chronić swoją rodzinę.

       „Czymże jest złoto, gdy na szali spoczywa ludzkie cierpienie?”

Całość książki jest wypełniona mnóstwem zwrotów w powieści. I można się naprawdę popłakać. Tak płakałam za jednym z bohaterów. Domyślałam się tego, co się stało już wcześniej, jednak wypierałam to z mojej głowy. Przecież tak nie może być, to skandal. Niestety tak miało być, jest i będzie. Nie mniej jednak nie poddaję się i czekam na kolejną część tej powieści.
Oceniam tą książkę na 9/10!


Moje odczucia po przeczytaniu nie pozwalają mi na inną ocenę tej książki. Klub Recenzenta Książkowego czekam na kolejne Book Tour.
Można się zapisać Klub Recenzenta książkowego Book Tour Zapisy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz